Za nami ważny mecz z Estonią. Polacy pokonali rywali i wciąż mają szansę zagrać na Euro 2024. Czwartkowy mecz był wyjątkowy także ze względu na fakt, że na boisku pojawiła się również Klara Lewandowska, córka kapitana drużyny, która dumnie wprowadziła swojego ojca na murawę.
Wygrana Polski z Estonią
W emocjonującym meczu półfinału baraży polska reprezentacja w piłce nożnej udowodniła, że marzenia o udziale w mistrzostwach Europy 2024 są wciąż w zasięgu. Zwycięstwo 5:1 nad Estonią na stadionie w Warszawie nie tylko zachwyciło kibiców, ale również przybliżyło Polskę do upragnionego celu. Mimo wcześniejszych trudności, z jakimi mierzyła się reprezentacja Polski, gdyż nie udało jej się awansować bezpośrednio z grupy eliminacyjnej, zwycięstwo nad Estonią rozpaliło nadzieje na odmianę losu. Decydujące starcie z reprezentacją Walii, zaplanowane na wtorek, 26 marca, stanie się ostatecznym testem dla drużyny narodowej. Walia, która również wykazała się skutecznością, pokonując Finlandię 4:1 w swoim półfinale baraży, będzie wymagającym przeciwnikiem. To spotkanie zdecyduje, czy polscy piłkarze zakwalifikują się na Euro 2024.
Zarówno kibice, jak i cały kraj, wstrzymują oddech w oczekiwaniu na ten kluczowy mecz. Mimo trudności i wcześniejszych niepowodzeń, w polskiej drużynie nie brakuje ducha walki i determinacji. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że porażka z Estonią definitywnie zamknęłaby drogę do mistrzostw, lecz ta wygrana utrzymuje nadzieje na nowo.
Klara Lewandowska wyprowadziła tatę na boisko
Czwartkowy mecz przyniósł wiele emocji nie tylko z racji korzystnego rezultatu dla Polaków, ale także z powodu, że przed starciem widzowie mogli zobaczyć jedną z córek kapitana polskiej drużyny, Klarę. Po meczu Lewandowski udzielił kilku wywiadów. W rozmowie z TVP Sport kapitan reprezentacji mówił o tym, dlaczego Klara towarzyszyła mu podczas wyjścia na boisko przed meczem z Estonią. Jak przyznał, na ten pomysł wpadł wspólnie z żoną Anną. Nie ukrywał, że w ten sposób spełnił jedno ze swoich marzeń. Lewy przyznał, że Klara stresowała się, jednak przełamała swój strach.
To był nasz wspólny pomysł. Klara bardzo się denerwowała, jest bardzo emocjonalna i stresuje się wieloma rzeczami. Przełamała się. Dla nas jest to wyjątkowe uczucie, kiedy dzieci mogą towarzyszyć ci podczas kariery i być razem z tobą. To było dla mnie marzenie, żeby wyjść na mecz z córką lub córkami. Jako ojciec jestem dumny, bo zdajemy sobie sprawę, że takich momentów już wiele może nie być, a są to pamiątki na całe życie – mówił Lewy
Zobacz także: Niewiarygodne fakty z fragmentu szkolnego podręcznika! "To nie mieści się w głowie”!