Nie żyje Zdenek Prokes, były piłkarz reprezentacji Czechosłowacji, zmarł tragicznie. Według doniesień czeskich mediów, 1 sierpnia 71-letni sportowiec popełnił samobójstwo w swojej piwnicy.
Czeskie media, powołując się na bliskich Zdenka Prokesa, informują, że były piłkarz zmagał się z problemami psychicznymi i finansowymi w ostatnich latach życia. Prokes popełnił samobójstwo w czwartek, 1 sierpnia 2024 roku, w piwnicy swojego domu w Pradze.
Kim był Zdenek Prokes?
Zdenek Prokes urodził się 13 czerwca 1953 roku w Budweis. Uznawany za legendę klubu Bohemians Praga, spędził tam większość swojej kariery, grając w latach 1974-1985 i rozgrywając 294 mecze, podczas których zdobył 17 bramek jako obrońca.
ZOBACZ TAKŻE: Wizja Jackowskiego wzbudza niepokój! "Ludzie sami będą widzieli, ze muszą się przed tym chronić"
W reprezentacji Czechosłowacji zaliczył 19 występów i strzelił jednego gola.
W 1972 roku przeszedł do Dukli Praga, a po dwóch latach przeniósł się do Bohemians Praga, gdzie grał przez 11 lat.
W 1983 roku zdobył z tym zespołem jedyne w historii klubu mistrzostwo kraju. Na końcowy etap kariery przeniósł się do Niemiec, gdzie przez trzy sezony występował w TSV 1860 Monachium.
W reprezentacji Czechosłowacji Prokes zadebiutował 16 listopada 1977 roku w wygranym 1:0 meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata 1978 przeciwko Walii.
W latach 1977-1985 rozegrał łącznie 19 meczów w drużynie narodowej, zdobywając jednego gola.
Nie żyje Zdenek Prokes
W piątek dotarły do nas smutne informacje z południowej granicy dotyczące śmierci Zdenka Prokesa. Czeski były piłkarz zmarł w czwartek, 1 sierpnia, w wyniku samobójstwa, które miało miejsce w piwnicy jego domu.
Media donosiły, że przyczyną tej tragicznej decyzji były jego problemy psychiczne i finansowe.
Były stoper reprezentacji Zdenek Prokes zmarł w wieku 71 lat. W 1983 roku zdobył jedyny w historii klubu tytuł mistrzowski z drużyną Bohemians Praga. Pracował w Bohemians od 1974 do 1985 - przypomniał Czeski Związek Piłki Nożnej
Dla mnie to szok. Zdenek był porządnym człowiekiem, choć nieco introwertycznym. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co musiało się stać, że zdecydował się na taki krok. Nigdy bym nie pomyślał, że może to zrobić - powiedział dziennikowi "Blesk" były klubowy kolega Prokesa