9 marca rodzina książęca ogłosiła smutną wiadomość – w wieku zaledwie 22 lat zmarł książę Fryderyk z Nassau. Młody arystokrata od lat zmagał się z rzadką chorobą genetyczną, która stopniowo wyniszczała jego organizm. Mimo trudności zdrowotnych poświęcił swoje życie działalności na rzecz osób cierpiących na podobne schorzenia. Jego odejście to nie tylko wielka strata dla bliskich, ale także dla tych, których inspirował swoją determinacją i zaangażowaniem w poszukiwanie nowych metod leczenia.
9 marca nadeszły bolesne wieści z Luksemburga – ogłoszono śmierć księcia Fryderyka z Nassau, który miał zaledwie 22 lata. Był najmłodszym synem księcia Roberta i od dziecka zmagał się z rzadką chorobą genetyczną. Jego odejście poruszyło zarówno rodzinę, jak i społeczność, której poświęcił swoje życie.
Kim był książę Fryderyk?
Fryderyk z Nassau przyszedł na świat we Francji jako syn księcia Roberta z Luksemburga i jego żony. Choć należał do rodziny arystokratycznej, nie kierował swojej przyszłości wyłącznie ku obowiązkom królewskim. Był młodym człowiekiem o szerokich zainteresowaniach, pasji do nauki i chęci niesienia pomocy innym.
Wychowywał się w Londynie, a później przeniósł się do Szwajcarii. Od dziecka wykazywał dużą ciekawość świata i chęć działania. Mimo ograniczeń zdrowotnych nie pozwolił, by choroba go definiowała. Był inicjatorem i dyrektorem kreatywnym Fundacji POLG, której misją było poszukiwanie skutecznych metod leczenia rzadkich chorób mitochondrialnych.
Miopatia mitochondrialna – choroba, z którą walczył
Książę Fryderyk cierpiał na miopatię mitochondrialną z mutacją w genie POLG. Jest to rzadka choroba genetyczna, która prowadzi do postępującego uszkodzenia mięśni i innych kluczowych funkcji organizmu. Choroba ta wpływa na mitochondria – organelle komórkowe odpowiedzialne za produkcję energii, co skutkuje przewlekłym zmęczeniem, osłabieniem mięśni, a w późniejszych stadiach także poważnymi problemami neurologicznymi.
Diagnoza księcia była w pełni potwierdzona, gdy miał 14 lat. Od tego momentu jego życie stało się nieustanną walką, ale również misją. Fryderyk angażował się w działania fundacji, której celem było szerzenie świadomości na temat tej choroby oraz wspieranie badań nad nowymi metodami leczenia.
Młody książe nie żyje
Książę Fryderyk zmarł 1 marca, ale rodzina przekazała tę smutną wiadomość dopiero 9 marca. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że książę do końca był świadomy i pożegnał się z najbliższymi. Jego ojciec, książę Robert, w poruszających słowach opisał syna jako osobę niezwykle silną i inspirującą. Podkreślił, że Fryderyk nie pozwalał, by choroba go ograniczała – walczył nie tylko dla siebie, ale i dla innych.
Nie chciał, aby jego życie sprowadzało się do walki z chorobą. Pragnął pomagać innym, pozostawiając po sobie trwały ślad – napisał książę Robert w oświadczeniu
W oficjalnym oświadczeniu rodzina księcia Fryderyka podzieliła się ostatnimi chwilami spędzonymi z ukochanym synem i bratem.
„Z bardzo ciężkim sercem pragniemy wraz z żoną poinformować o odejściu naszego syna, Założyciela Fundacji POLG i Dyrektora Kreatywnego Fryderyka.”
Fryderyk 28 lutego, w symboliczny „Dzień Chorób Rzadkich” zebrał najbliższych w swoim pokoju, by pożegnać się z każdym z nich.
Nasz ukochany syn wezwał nas do swojego pokoju, aby porozmawiać z nim po raz ostatni. Fryderyk znalazł siłę i odwagę, by pożegnać każdego z nas – swojego brata Alexandra; jego siostrę Charlotte; mnie; jego trzech kuzynów: Charly, Louis i Donalla; jego szwagra Mansoura; a wreszcie jego ciocię Charlotte i wujka Marka. Wszystko, co było w jego sercu, powiedział już do swojej niezwykłej matki, która nie opuściła go od 15 lat. Po obdarowaniu każdego z nas pożegnaniem – jakimś mądrym, jakimś pouczającym – w prawdziwym Fryderyku, opuścił nas wspólnie z ostatnim wieloletnim rodzinnym żartem. Nawet w ostatnich chwilach, jego humor i bezgraniczne współczucie zmusiły go do tego, by zostawił nas ostatni śmiech... żeby nas wszystkich pocieszyć.
Wśród emocjonalnych słów, jakie padły tamtego dnia, jedno z pytań Fryderyka szczególnie poruszyło jego ojca.
Ostatnie pytanie Fryderyka do mnie, przed jego innymi uwagami, brzmiało: 'Tato, jesteś ze mnie dumny?' Ledwo umiał mówić przez kilka dni, więc jasność tych słów była tak zaskakująca, jak ciężar chwili był głęboki. Odpowiedź była bardzo prosta, a on słyszał ją już tyle razy... ale w tym czasie potrzebował zapewnienia, że w swojej krótkiej i pięknej egzystencji wniósł wszystko, co mógł, i że wreszcie może ruszyć dalej.
Mimo swojego młodego wieku książę Fryderyk pozostawił po sobie znaczący dorobek. Jego fundacja POLG Foundation kontynuuje rozpoczęte przez niego działania, dążąc do znalezienia skutecznych terapii dla osób dotkniętych chorobami mitochondrialnymi. Jego postawa, determinacja i zaangażowanie pozostaną inspiracją dla wielu ludzi na całym świecie.
Jego śmierć to ogromna strata, ale pamięć o nim przetrwa w sercach tych, którym pomagał i których inspirował swoją siłą oraz niezłomnością.
Zobacz także: "Rozwód to jest piekło"- Sandra Kubicka szczerze o rozstaniu z Baronem
źródło zdjęć: Canva, Instagram @royalsofluxembourg