o raz pierwszy od dramatycznych wydarzeń sprzed lat Ewa Błaszczyk zdecydowała się pokazać swoją córkę Aleksandrę, która od 25 lat pozostaje w śpiączce.
Ewa Błaszczyk, wybitna aktorka i jedna z najbardziej szanowanych postaci polskiej sceny teatralnej — poza sukcesami zawodowymi nosi w sobie także ogromne brzemię osobistych przeżyć. Od ponad dwóch dekad zmaga się z dramatem, który zmienił jej życie na zawsze.
Życie Ewy Błaszczyk wypełniały niegdyś radość i miłość podwójna, urodziła dwie córeczki: bliźniaczki Mariannę i Aleksandrę. Wszystko zmieniło się w maju 2000 roku, kiedy mała Ola uległa tragicznemu wypadkowi. Chwila nieuwagi, zakrztuszenie się tabletką, spowodowała, że dziewczynka zapadła w głęboką śpiączkę. Ten dzień na zawsze podzielił życie aktorki na "przed" i "po".
Nie był to pierwszy cios, który zadał jej los. Kilka miesięcy wcześniej zmarł jej mąż, ceniony pisarz i satyryk Jacek Janczarski, po nagłym pęknięciu tętniaka aorty. Na Ewie spoczęła cała odpowiedzialność za rodzinę i już wtedy wiedziała, że nie może się poddać.
Świadomość, że nie tylko jej córka, ale wiele innych dzieci i dorosłych trwa w stanie śpiączki bez większych szans na pomoc, sprawiła, że Ewa Błaszczyk zamieniła własny ból w działanie. Tak powstała Fundacja "Akogo?", której głównym celem jest wspieranie osób pozostających w śpiączce oraz ich rodzin.
Wraz z zespołem specjalistów doprowadziła też do powstania Kliniki "Budzik", pierwszego w Polsce ośrodka rehabilitacji neurologicznej dla dzieci w śpiączce. Dzięki jej determinacji i nieustannej walce wielu pacjentom udało się odzyskać świadomość.
Mimo to, walka o Aleksandrę trwa już 25 lat. Przez cały ten czas aktorka nie przestaje wierzyć w cud i konsekwentnie wspiera córkę nowoczesnymi metodami leczenia oraz intensywną rehabilitacją.
Ewa Błaszczyk pokazała córkęChoć Ewa Błaszczyk rzadko dzieli się swoim życiem prywatnym, ostatnio zrobiła wyjątek. W programie "Pytanie na Śniadanie" postanowiła otworzyć przed widzami drzwi do swojej codzienności.
Po raz pierwszy od dramatycznych wydarzeń sprzed lat, pokazała Aleksandrę światu. Kamery TVP zostały zaproszone do jej domu, gdzie uchwyciły codzienne rytuały i ogrom pracy wkładanej w opiekę nad córką.
W poruszających scenach można było zobaczyć, jak Ewa zwraca się do swojej córki słowami pełnymi miłości i nadziei:
Ola, masz gości. Właśnie skończyła się rehabilitacja. A nie, jeszcze trwa... Olinku, trzymaj się i pracuj, zasuwaj – mówiła z uśmiechem w głosie.
To był moment, który wzruszył tysiące Polaków, widok Ewy i jej niegasnącej troski pokazał, jak bezgraniczna może być siła matczynego serca.
Jak wygląda codzienność Ewy Błaszczyk?Życie aktorki to ciągła sztuka łączenia ról: artystki, opiekunki i działaczki społecznej. Podczas reportażu wyznała, że musi nieustannie żonglować swoimi obowiązkami, szukając równowagi między pracą zawodową a potrzebami córki.
Wszystko to kwestia dobrej organizacji. Poza tym życie się miesza. Tematy artystyczne są dla mnie wentylem bezpieczeństwa - opowiadała przed kamerami.
To właśnie scena daje jej oddech i siłę, by każdego dnia na nowo walczyć dla Aleksandry. Nie jest to życie łatwe, ale Ewa Blaszczyk udowadnia, że z odpowiednią dawką determinacji i miłości można przenosić góry.
Zobacz także: Pogrzeb papieża Franciszka. Kardynałowie nie zrobili tego, o co prosił Ojciec Święty!
źródło zdjęć: Pytanie na śniadanie