Mocny apel Hanny Lis po śmierci Soni Szklanowskiej!

Od kilku dni w polskich mediach wciąż podejmowany jest temat śmierci Soni Szklanowskiej, która w miniony weekend odebrała sobie życie. W związku z tragedią głos zabrała Hanna Lis, która zaapelowała do internautów. Jej słowa każdy powinien sobie wziąć do serca.

Śmierć Soni Szklanowskiej

Sonia Szklanowska, znana widzom z 2. edycji randkowego reality-show “Hotel Paradise”, zmarła 17 maja w swoim rodzinnym domu. 25-latka odebrała sobie życie po tym, jak musiała mierzyć się z ogromem hejtu w sieci. Wiadomo, że Sonia od dłuższego czasu zmagała się z depresją i chociaż w sieci zamieszczała same pozytywne zdjęcia, to jednak zmagała się z podstępną chorobą. 

ZOBACZ TAKŻE: Ostatnia wola Soni Szklanowskiej rozdziera serce

Apel Hanny Lis

W związku ze śmiercią 25-latki głos zabrała Hanna Lis, która przyznała, że od kilku dni nie może przestać myśleć o śmierci Soni: 

Zanim kogoś zranicie słowem, zanim rzucicie obelgą, zanim choćby krzywo na kogoś spojrzycie: pomyślcie, że ten nieznany Wam człowiek, być może właśnie W TEJ CHWILI, przeżywa najgorszy dzień w swoim życiu. Od kilku dni nie mogę przestać myśleć o Sonii. Nie wiedziałabym pewnie o jej istnieniu, gdyby nie to, że Sonia postanowiła przestać istnieć.

 

Dziennikarka zwróciła uwagę na to, że Sonia pokazywała w sieci same radosne zdjęcia, a tak naprawdę toczyła ogromną walkę z podstępną chorobą: 

Ile strasznego, niemego bólu musiało tkwić w tej młodej, zdolnej (''To już nie mój dom'') dziewczynie? I pod jakże pięknym uśmiechem go ukrywała …Teraz chyba wszyscy rozumiemy co kryje się pod pojęciem ''uśmiechnięta depresja''?

 

Lis zwróciła się do internatów, żeby przy pisaniu komentarzy zastanowili się kilka razy, czy ich słowa kogoś nie zranią: 

My WSZYSCY możemy i powinniśmy zrobić wszystko, żeby ochronić innych, którzy być może właśnie dziś zastanawiają się czy warto dalej żyć. I może, tak jak Sonia, są zaledwie o krok od nieodwracalnego.Bo to właśnie TWOJE słowo, Twoje krzywe spojrzenie może być tym, które przeleje czarę goryczy. Które popchnie kogoś o ten jeden krok za daleko. Od którego nie ma już odwrotu. A jednocześnie to właśnie Twój uśmiech, Twoje ''hej, czy mogę Ci jakoś pomóc'', rzucone do przypadkowo spotkanego na ulicy nieznajomego, może stać się szalupą ratunkową. Pomyśl.

 

Podpisujemy się pod powyższym apelem!

Udostępnij: