Nie żyje perkusista słynnego zespołu. Zginął w katastrofie lotniczej

W tragicznych okolicznościach odszedł Daniel Williams, były członek znanego zespołu The Devil Wears Prada. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła fanami oraz środowiskiem muzycznym na całym świecie. Choć szczegóły wciąż są badane, wiadomo, że Williams zginął w katastrofie lotniczej, która miała miejsce 22 maja.

Nie żyje znany muzyk

Daniel Williams, były perkusista zespołu The Devil Wears Prada, był nie tylko utalentowanym muzykiem, ale i charyzmatyczną postacią na scenie metalcore. Przez lata był ważnym filarem grupy, która zdobyła międzynarodową popularność dzięki energicznym występom na żywo i unikalnemu brzmieniu. Williams grał z zespołem w jego najważniejszych latach rozwoju, przyczyniając się do sukcesów takich albumów jak Plagues czy With Roots Above and Branches Below. Po odejściu z zespołu kontynuował działalność muzyczną, a jego pasja do muzyki nigdy nie osłabła.

Dramatyczna relacja sprzed katastrofy

Wszystko wskazuje na to, że tragiczna śmierć artysty była całkowicie niespodziewana. Tuż przed feralnym lotem, Daniel Williams opublikował na Instagramie zdjęcia z podróży, które dziś nabierają niezwykle przejmującego charakteru. Widać na nich samolot gotowy do startu, uśmiechniętego muzyka w kokpicie i podpisy pełne ekscytacji, m.in. „Lot powrotny” oraz „Ruszamy!”. Fani i znajomi Daniela nie wiedzieli, że to jego ostatnia relacja.

Williams podróżował razem ze swoim wieloletnim przyjacielem, Dave’em Shapiro, znanym promotorem muzycznym oraz doświadczonym pilotem. Shapiro był także właścicielem agencji Sound Talent Group. Jego firma, podobnie jak środowisko muzyczne, została głęboko poruszona tragedią – w oficjalnym komunikacie opisano stratę jako „druzgocącą”.

Na wieść o śmierci Daniela Williamsa zareagowali także jego dawni koledzy z zespołu The Devil Wears Prada, z którym przez lata tworzył scenę metalcore’ową. Na oficjalnym profilu grupy pojawił się poruszający wpis:

💗 brak słów. Zawdzięczamy ci wszystko. Kocham cię na zawsze.

Krótki, ale pełen emocji hołd, który oddaje ogromny żal i wdzięczność wobec zmarłego muzyka. Słowa te są świadectwem głębokiej więzi, jaka łączyła członków zespołu, oraz szacunku dla jego wkładu w sukces formacji.

Katastrofa lotnicza w San Diego

Do katastrofy doszło 22 maja podczas lotu prywatnym odrzutowcem, który wystartował z lotniska Teterboro w New Jersey. Po międzytankowaniu w stanie Kansas maszyna ruszyła w dalszą trasę, jednak z niewyjaśnionych dotąd powodów rozbiła się w dzielnicy wojskowej w San Diego.

Eksplozja samolotu była potężna, a ogień błyskawicznie objął okoliczne budynki i pojazdy. Płonące paliwo lotnicze rozlewało się ulicami, wywołując przerażające sceny, które świadkowie długo będą nosić w pamięci. Szef policji Scott Wahl relacjonował: „To był chaos. Ogień wszędzie. Tego nie da się zapomnieć”. Ponad 100 mieszkańców zostało ewakuowanych do pobliskiej szkoły podstawowej. Na miejscu działało przeszło 50 funkcjonariuszy, próbując zapanować nad sytuacją i pomóc zagrożonym osobom.

Na razie nie podano oficjalnej przyczyny katastrofy. Śledztwo prowadzą specjaliści z Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) oraz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Trwa analiza wraku oraz zapisów z czarnych skrzynek, które mają pomóc w ustaleniu, dlaczego doszło do tego tragicznego wypadku.

Nie podano również dokładnej liczby ofiar, jednak wiadomo, że wszyscy obecni na pokładzie zginęli. To strata nie tylko dla bliskich i współpracowników Daniela, ale również dla całej społeczności muzycznej, która żegna dziś jednego ze swoich bohaterów.

Zobacz także: Przyjaciółka zmarłej Soni z "Hotel Paradise" pokazała jej prywatne wiadomości. Szokujące...

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: