Tak wygląda grób Soni Szklanowskiej. Wzruszający widok...

W minioną sobotę odbył się pogrzeb Soni Szklanowskiej, uczestniczki drugiej edycji programu „Hotel Paradise”. Ceremonia żałobna odbyła się w rodzinnej miejscowości celebrytki Świekatowie, w województwie kujawsko-pomorskim. Choć od jej śmierci minęło zaledwie kilka dni, w miejscu spoczynku młodej kobiety codziennie pojawiają się nowe znicze, kwiaty i poruszające listy od fanów.

Wiadomość o śmierci Soni Szklanowskiej, znanej z programu „Hotel Paradise”, wstrząsnęła fanami, mediami i bliskimi. Młoda kobieta zyskała ogromną popularność dzięki swojej naturalności, szczerości i charyzmie, która przyciągała ludzi przed telewizory. Jej tragiczne odejście w wieku zaledwie 25 lat wywołało falę żalu i pytań – jak mogło do tego dojść?

Śmierć Soni z "Hotel Paradise"

Po udziale w reality show Sonia szybko stała się rozpoznawalna – nie tylko jako osobowość telewizyjna, ale też jako wokalistka i prowadząca program podróżniczy. Jednak za uśmiechem, który widzieliśmy w mediach, kryło się ogromne cierpienie.

Sonia otwarcie mówiła o tym, jak źle znosi hejt, który spadł na nią po emisji programu. Mimo że zyskała wielu fanów, nie brakowało też okrutnych komentarzy, które czytała pod swoim adresem niemal codziennie. Obrażliwe słowa, osądy i brutalna krytyka – to była codzienność, z którą zmagała się samotnie. Niejednokrotnie w wywiadach dawała do zrozumienia, że popularność ma również swoje mroczne strony.

Dnia 18 maja 2025 roku media obiegła wstrząsająca informacja – Sonia nie żyje. Społeczność internetowa i środowisko show-biznesu pogrążyły się w smutku. Chociaż początkowo nie ujawniono przyczyny zgonu, prokuratura w Świeciu wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego samobójstwa.

Po kilku dniach, 20 maja, prokurator Borucki przekazał wyniki sekcji zwłok:

Bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie poprzez zadzierzgnięcie, czyli samo powieszenie się. Nie ma innych śladów na ciele, które by wskazywały na jakikolwiek udział osób trzecich.

Ta informacja potwierdziła najczarniejszy scenariusz – Sonia odebrała sobie życie. Dla wielu był to dramatyczny sygnał, jak ogromny ciężar może nieść psychiczne cierpienie i presja związana z byciem osobą publiczną.

Pogrzeb Soni Szklanowskiej

Podczas uroczystości pogrzebowej odczytano list, który Sonia zostawiła bliskim. Były to słowa przesycone bólem, ale i miłością. Zgromadzeni usłyszeli:

Będę starała się was kochać. Ale nie dałam rady robić tego tu na ziemi. Chcę, żebyście pamiętali mnie uśmiechniętą. Teraz czuję się lepiej. Już nie cierpię. Nie popełniajcie moich błędów.

List ten rozdarł serca obecnych. Świadomość, że Sonia czuła się aż tak samotna i bezradna, była trudna do przyjęcia.

Zobacz także: "Już nie cierpię" - ujawniono list pożegnalny Soni Szklanowskiej...

Ceremonia pożegnalna odbyła się 24 maja w Świekatowie, w kościele pw. św. Marcina Biskupa. Rodzinne strony Soni zapełniły się tłumami, które chciały oddać jej hołd. Zjawiło się wielu bliskich, przyjaciół, fanów i mieszkańców, dla których była inspiracją i promykiem światła.

Zgodnie z jej ostatnią wolą wszyscy uczestnicy ubrali się w jasne kolory i przynieśli ze sobą białą różę.

Tak wygląda grób Soni Szklanowskiej

Msza rozpoczęła się o godzinie 11:00, jednak jeszcze wcześniej o 10:30  rozpoczęła się modlitwa różańcowa, która od dnia śmierci Soni odbywała się codziennie w tej samej świątyni. Całe wydarzenie przebiegło zgodnie z jej ostatnią wolą, a atmosfera była pełna wzruszeń i łez.

Trumna z ciałem Soni została odprowadzona na pobliski cmentarz parafialny. Świątynia pękała w szwach, co było dowodem na to, jak wielki ślad zostawiła w sercach ludzi.

Zdjęcia z pogrzebu i grób Soni zobaczyć możecie tutaj - LINK.

Udostępnij: