"Nie mam w sobie już siły" - Ewa Chodakowska zamieściła poruszające oświadczenie

W poniedziałek Ewa Chodakowska zamieściła w mediach społecznościowych osobiste i emocjonalne oświadczenie, które było odpowiedzią na narastającą krytykę związaną z jej niedawną współpracą. Znana trenerka zdecydowała się na szczere wyznanie, które jak sama przyznała, było próbą postawienia granicy wobec hejtu, jaki zalał jej profile.

Ewa Chodakowska od ponad dekady inspiruje kobiety w całej Polsce do dbania o zdrowie, sylwetkę i wewnętrzną siłę. Jej treningi, programy motywacyjne oraz książki pomogły tysiącom osób nie tylko schudnąć, ale też zmienić styl życia. Ewa od zawsze podkreślała, że ruch to nie tylko wygląd, ale przede wszystkim forma dbania o zdrowie fizyczne i psychiczne. Jej misją było uczynić aktywność fizyczną dostępną i zrozumiałą dla każdej kobiety, niezależnie od wieku, wagi czy kondycji.

Nie tylko promuje zdrowy styl życia, ale też edukuje, inspiruje i wspiera kobiety w ich codziennych zmaganiach. Dzięki autentyczności i konsekwencji, zyskała ogromne zaufanie, a jej społeczność online liczy miliony zaangażowanych obserwatorek.

Kontrowersje wokół badań na endometriozę

Ostatnio trenerka postanowiła rozszerzyć swoją działalność o tematykę zdrowotną, podejmując współpracę z siecią laboratoriów Diagnostyka. W ramach tej kooperacji promowała pakiet badań, który, według zapowiedzi, miał wspierać proces diagnozowania endometriozy, trudnej i bolesnej choroby dotykającej wiele kobiet.

Zamierzenia były szlachetne, jednak sama inicjatywa wywołała ogromne poruszenie. W szczególności środowisko lekarskie ostro skrytykowało projekt, podkreślając, że proponowane testy nie dają jednoznacznej diagnozy i mogą wprowadzać pacjentki w błąd. Nie brakowało głosów, że kampania mogła wywoływać fałszywe nadzieje i niepotrzebny stres.

Zobacz także: Kontrowersyjny pakiet badań Ewy Chodakowskiej. Lekarze biją na alarm

Ewa Chodakowska zamieściła oświadczenie - "To jest moja osobista decyzja"

Pomimo szybkiego usunięcia oferty z mediów społecznościowych oraz przeprosin, fala krytyki i obraźliwych komentarzy nie ustawała. Część internautów zarzucała Ewie, że „żeruje na cierpieniu kobiet” oraz że wykorzystuje temat choroby do promocji i zasięgów. Dla osoby, która przez lata stawiała na autentyczność i troskę o innych, był to wyjątkowo bolesny cios.

W obliczu intensywnego hejtu, jaki rozlał się po sieci po jej współpracy z firmą Diagnostyka, Ewa Chodakowska zdecydowała się zabrać głos. W poniedziałek opublikowała osobiste, głęboko poruszające oświadczenie w mediach społecznościowych.

Na początku trenerka zaznaczyła, że dotarła do punktu, w którym emocje stały się nie do uniesienia, mimo jej silnego charakteru i lat doświadczeń w pracy z ludźmi:

To moment, w którym stawiam granicę. To moment, w którym pęka coś we mnie. Nie dlatego, że jestem słaba, ale dlatego, że mam serce. I ono po prostu tego nie unosi.

W tych słowach zawiera się coś więcej niż tylko rozżalenie, to ludzka reakcja na falę niesprawiedliwych oskarżeń, które padły w jej stronę. Ewa nie ukrywała, że nie jest w stanie dłużej czytać o sobie rzeczy, które godzą w jej wartości i dobre intencje:

Nie mam w sobie już siły, żeby codziennie czytać, że jestem ‘złodziejką’, że ‘żeruję na cierpieniu kobiet’. To są słowa, które rozrywają serce. Słowa, które zostają na długo.

To nie tylko wyznanie zmęczenia, ale też apel o empatię, o zatrzymanie się na chwilę i zauważenie, że po drugiej stronie ekranu jest człowiek. Chodakowska podjęła również konkretną decyzję, która była reakcją na krytykę związaną ze współpracą promującą badania na endometriozę:

W związku z odbiorem mojej współpracy z firmą Diagnostyka, informuję o jej zakończeniu. To jest moja osobista decyzja.

Ten krok, jak sama zaznaczyła, wynika z refleksji i potrzeby wzięcia odpowiedzialności, choć podkreśliła, że nie miała złych zamiarów. Jej motywacją nie były finanse ani popularność, ale chęć pomocy:

Chcę tu jasno podkreślić, motywacją do działania w tym projekcie nigdy nie były pieniądze. Chciałam pomóc, moją intencją zawsze była i jest troska o Was, o Wasze zdrowe samopoczucie i siłę. Nie kieruję mną chciwość, kieruję mną serce. W ostatnich dniach spotkałam się z ogromną falą hejtu, ale wiecie co boli najbardziej? Hipokryzja.
Gdy pod przykrywką troski o zdrowie kobiety zbiera się zasięgi na publicznej egzekucji. Nie pozwolę, żeby moje imię było wykorzystywane do taniego kontentu. Dziś czuję rozczarowanie, smutek, wypalenie, ale też ogromną wdzięczność dla tych, którzy widzą moje serce, bo ono wciąż jest na miejscu, chociaż trochę połamane.

Na koniec Ewa poinformowała, że potrzebuje chwili dla siebie, czasu na regenerację, refleksję i odzyskanie równowagi. Ale to nie oznacza, że zamierza zniknąć na zawsze. Wręcz przeciwnie, zapowiada powrót z nową energią:

Tyle na dziś, muszę złapać oddech. Chcę wrócić tu, do działań, z czystą głową i czystą energią. Dziękuję Wam za wsparcie przez te wszystkie lata. Razem uczciwie i z empatią przejdziemy przez ten trudny moment, a także nauczymy się z niego najwięcej. Jednocześnie dziękuję Fundacji Pokonać Endometriozę oraz pani prezes Lucynie Jaworskiej-Wojtas za gotowość do szczerego dialogu bez hejtu i chęć wspólnego działania nie dla zasięgów, lecz dla realnej zmiany.

1

źródło zdjęć: @chodakowskaewa

Udostępnij: