11 listopada 2025 roku świat polskiej muzyki stracił jedną ze swoich ikon. W wieku 99 lat zmarła Carmen Moreno, powszechnie znana jako "swingująca królowa polskiego jazzu". Informację o jej śmierci przekazała publicznie wnuczka, Anna Serafińska, za pomocą poruszającego wpisu na Facebooku.
Kim była Carmen Moreno?
Carmen Moreno urodziła się w 1926 roku w Altonie, niedaleko Hamburga. Pochodziła z artystycznej rodziny – ojciec był tancerzem, a matka akrobatyczną tancerką. Już jako dziecko występowała z rodzicami w duecie "Los Morenos", zdobywając pierwsze doświadczenia sceniczne.
Jej kariera nabrała rozpędu w latach 50., gdy została solistką Orkiestry Jazzowej Zygmunta Wicharego. Wkrótce potem rozpoczęła współpracę z "Błękitnym Jazzem" Ryszarda Damrosza, z którym koncertowała również za granicą – m.in. w ZSRR, NRD, Bułgarii, Norwegii i na Węgrzech.:
Nie żyje legenda polskiego jazzu
Carmen Moreno zmarła 11 listopada 2025 roku, a o jej śmierci poinformowała wnuczka Anna Serafińska, która na swoim profilu na Facebooku zamieściła poruszający wpis.
Carmen Moreno. 1926-2025
Po informacji o śmierci artystki, pod postem Anny Serafińskiej pojawiły się setki komentarzy od fanów i przyjaciół. Ludzie żegnali wspaniałą wokalistkę, podkreślając jej niezapomniany styl, charyzmę sceniczną oraz wkład w rozwój jazzu w Polsce.
Spoczywaj w pokoju Carmen. Byłaś wspaniałą kobietą. Nigdy nie zapomnimy spotkań z tobą
Wspaniała piosenkarka– pisali internauci.
Choć Carmen Moreno przez całe życie była związana z muzyką, jej bliscy wspominają również o jej ciepłej osobowości, poczuciu humoru i rodzinnym ciepłu, które dawała wszystkim wokół. To nie tylko artystka, ale i inspirująca kobieta, której życie i twórczość pozostaną na zawsze w pamięci fanów jazzu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje legendarna aktorka!
Kim jest Anna Serafińska?
Dziedzictwo Carmen Moreno nie zakończyło się na jej pokoleniu. Jej wnuczka, Anna Serafińska, również związała życie z muzyką. Absolwentka Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach, od 1997 roku aktywnie działa na scenie muzycznej. Zdobyła wiele prestiżowych nagród, m.in. na Montreux Jazz Festival.
W jednym z wywiadów obie panie podkreślały, że choć długo nie występowały razem, to w końcu wspólnie zaśpiewały w spektaklu „Śpiewając jazz”.
W domu raczej mówi się o jedzeniu, o ogólnożyciowych tematach. Muzyki to owszem słuchaliśmy, ja chodziłam do szkół muzycznych i miałam swoją drogę budowania siebie w muzyce. Na pewno to, co ja dostałam w domu to wielką ilość nagrań. Tak naprawdę dopiero o jakimkolwiek wspólnym śpiewaniu możemy powiedzieć przy przygotowywaniu spektaklu 'Śpiewając jazz. Jakoś dobrze nam to wychodziło. Mamy to w genach, to nawet widać, jak teraz z nami śpiewa moja córka Zuzia, że nie trzeba sobie powiedzieć tego wszystkiego, co trzeba mówić osobom, które nie są z tej samej krwi– mówiła Serafińska.

Źródło zdjęć: Canva/KAPiF