Polski hip-hop ponownie zmierzył się z tragiczną wiadomością. Zaledwie dzień przed pogrzebem rapera Pona potwierdzono śmierć kolejnej ikony ulicznej muzyki. Odszedł Marcin Sawa, znany w środowisku jako Sawa SPZ – współtwórca kultowej grupy Specnaz i jeden z filarów szczecińskiego undergroundu. Informację przekazał jego brat, Tomasz Sawicki, poruszając fanów i artystów w całej Polsce.
- Nie żyje znany raper
- Okoliczności śmierci. Rodzina prosi o prywatność
- Fani i raperzy w żałobie. „To niewyobrażalna strata”
- Dziedzictwo, które zostanie z fanami na zawsze
Nie żyje znany raper
Marcin Sawa od połowy lat 90. był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci lokalnej sceny hip-hopowej. W 1996 roku wraz z Majorem SPZ powołał do życia grupę Specnaz, która szybko zdobyła status kultowej. Ich muzyka była bezkompromisowa, surowa i prawdziwa – mocno zakorzeniona w realiach życia na ulicach Szczecina.
Specnaz fascynował młodych słuchaczy szczerością przekazu, a ich twórczość wyznaczała kierunek rozwoju dla kolejnych pokoleń raperów z regionu. Po rozpadzie formacji Sawa nie odsunął się od rapu – jego solowe nagrania, nagrywane często w garażowych warunkach, krążyły wśród fanów jako rzadkie, autentyczne perełki.
Dla wielu młodych raperów był nie tylko artystą, ale wręcz symbolem tego, czym jest uliczny rap – odważny, prawdziwy i nieowinięty w komercyjny papier. Jednym z nich był TKZetor, który wielokrotnie podkreślał, że Sawa SPZ był jego idolem.

Okoliczności śmierci. Rodzina prosi o prywatność
Zgon Marcina Sawy potwierdzono 21 listopada. Według informacji podanych przez portal GlamRap.pl, raper zmarł dzień wcześniej – 20 listopada. Wciąż nie podano żadnych szczegółów dotyczących przyczyny śmierci. Komunikat o odejściu artysty zamieścił w mediach społecznościowych jego brat.
W przejmującym wpisie poinformował o tragedii i poprosił fanów oraz media o wstrzymanie się od składania kondolencji oraz uszanowanie prywatności bliskich w tym trudnym momencie. Rodzina nie ogłosiła jeszcze daty pogrzebu.
Fani i raperzy w żałobie. „To niewyobrażalna strata”
Wiadomość o nagłej śmierci Sawy wstrząsnęła środowiskiem hip-hopowym. W sieci niemal natychmiast pojawiły się liczne komentarze i pożegnania. TKZetor jako jeden z pierwszych oddał hołd swojemu mentorowi, pisząc, że Sawa był dla niego wzorem, inspiracją i ważną postacią zarówno artystycznie, jak i prywatnie.
Wielu innych raperów podkreślało, że Sawa SPZ współtworzył tożsamość szczecińskiego rapu i na zawsze pozostanie w pamięci jako legenda. Jego odejście dodatkowo uwypukliło trudny czas dla polskiej sceny, która w 2025 roku zmaga się z licznymi stratami.
ZOBACZ TAKŻE: Skandal po „Top Model”! Michał Kot może zostać pozwany!
Dziedzictwo, które zostanie z fanami na zawsze
Choć Specnaz przestał istnieć jako aktywna grupa wiele lat temu, ich utwory wciąż żyją wśród fanów. Powrót duetu w 2015 roku – z nowymi utworami o ulicznym życiu – przypomniał słuchaczom, dlaczego byli tak wyjątkowi. Major SPZ nadal tworzy, jednak odejście Sawy symbolicznie zamyka ważny rozdział w historii szczecińskiego hip-hopu.
W sieci pojawiają się już propozycje upamiętnienia artysty – od tribute tracków po lokalne wydarzenia celebrujące jego twórczość. Jedno jest pewne: Sawa SPZ odszedł, ale jego wpływ na polski rap pozostanie na zawsze.
źródło zdjęcia: Canva