Choć emocje po tzw. „aferze zębowej” zaczęły powoli opadać, wczoraj ponownie głos zabrał dr Piotr Trafidło, stomatolog, który znalazł się w centrum medialnej burzy wywołanej przez Filipa Chajzera. W nowym nagraniu lekarz ujawnił, że skontaktował się z nim menadżer prezentera, proponując spotkanie mające na celu załagodzenie konfliktu. Trafidło nie ukrywał jednak, że forma tej próby pojednania budzi w nim mieszane uczucia.
W polskim internecie rozgorzała niespodziewana burza, której osią stał się pozornie niewinny temat… bondingu zębów. Wszystko zaczęło się od nagłego zwrotu akcji w relacji Filipa Chajzera. Prezenter, który jeszcze niedawno z dumą prezentował swój nowy uśmiech po zabiegu, niespodziewanie opublikował nagranie ostrzegające przed bondingiem, twierdząc, że metoda ta spowodowała u niego problemy zdrowotne. Film szybko zniknął z sieci, ale mleko już się rozlało.
Na film zareagował dr Piotr Trafidło, stomatolog, który wykonał bonding u Chajzera. W emocjonalnym nagraniu na Instagramie opisał pełny kontekst sytuacji, zarzucając prezenterowi hipokryzję i brak lojalności. Ujawnił, że oprócz samego Filipa, leczył również jego partnerkę i przyjaciela, a wkrótce potem dostał kolejne prośby – tym razem o darmowe leczenie dla… pracownika kebabowni Chajzera.
Trafidło twierdzi, że odmówił dalszych darmowych usług, co miało sprowokować publiczną krytykę bondingu ze strony Chajzera. Dentysta mówił o fali hejtu, jaka go wtedy zalała, oraz braku jakiejkolwiek próby kontaktu czy przeprosin.
Do całej sprawy włączył się również Adrian Szymaniak, uczestnik „Ślubu od pierwszego wejrzenia” i osoba walcząca z glejakiem IV stopnia. Opisał swoje trudne doświadczenia ze współpracy z Chajzerem, ujawniając m.in., że miał uruchomić franczyzę jego kebabu, ale został nagłe zablokowany przez prezentera – zarówno w mediach społecznościowych, jak i na telefonie.
Szymaniak pożyczył też Filipowi skuter, który wrócił do niego uszkodzony, a także opowiedział o niedotrzymanej obietnicy udostępnienia zbiórki na leczenie. Jego relacja miała bardzo emocjonalny ton i wzbudziła wielkie poruszenie wśród internautów.
Filip Chajzer nie pozostał bierny. W rozmowie z mediami nazwał Adriana „stalkerem”, dodając, że boi się jego obecności przy swoich lokalach gastronomicznych i oskarżył go o nękanie. Całkowicie zaprzeczył oskarżeniom i uznał, że nic nikomu nie jest winien.
ZOBACZ TAKŻE: "To jest mój stalker" - "Afera zębowa" rozkręca się. Chajzer odpowiada Szymaniakowi
Dentysta zdradza kulisy kontaktu z menadżerem Chajzera
Wczoraj wieczorem do sytuacji ponownie odniósł się dr Piotr Trafidło, który ujawnił nowy wątek. Jak poinformował na Instagramie, skontaktował się z nim menadżer Filipa Chajzera z propozycją spotkania i załagodzenia sporu:
Wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie menadżer Filipa Chajzera i powiedział, że jednak Filip sobie wszystko przemyślał, że chciałby się ze mną spotkać i całkowicie załagodzić tę sytuację. Generalnie jestem zawsze za tym, że wojna powoduje straty po obu stronach, i to nie ma sensu – tylko zgoda buduje.
Choć lekarz przyznał, że sam jest zwolennikiem pojednania, jedna rzecz go zaniepokoiła:
Ale jedna rzecz mnie zastanowiła: dlaczego nie zadzwonił do mnie Filip osobiście i nie powiedział na wstępie tak: ‘Cześć Piotr, chciałbym cię przeprosić przede wszystkim za to, że przez moją pochopną relację, którą nagrałem na twój temat, padłeś ofiarą hejtu i nienawiści, że przez wiele dni byłeś atakowany przez różnych ludzi, którzy twierdzili, że jesteś fatalnym lekarzem i robisz dużo złego, że zamiast wrócić z pracy i zająć się rodziną, żyłeś w stresie i złych emocjach. I ja to rozumiem. W przyszłości, jeżeli będę miał jakąkolwiek współpracę z kimkolwiek, na pewno tak się nie zachowam, ponieważ wyciągnąłem wnioski’. Gdybym ja coś takiego usłyszał od Filipa, powiedziałbym OK, bo każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy.
Dentysta nie ukrywał rozczarowania tym, że Chajzer zamiast skontaktować się osobiście, wysłał pośrednika:
On się wysługuje kimś, żeby ktoś do mnie zadzwonił i się umówił na spotkanie, abyśmy zrobili jakieś oświadczenie. I to mi się bardzo nie podoba. Jestem ostatni, jeżeli chodzi o jakiekolwiek dramy, ponieważ staram się być dojrzałym emocjonalnie człowiekiem i takie rzeczy mnie nie interesują. Ale ja nie wiem, czy na tym etapie spotkanie z Filipem ma sens, bo ja odnoszę wrażenie, że on nie odrobił lekcji i w ogóle tego nie zrozumiał.
Na razie nie wiadomo, czy spotkanie dojdzie do skutku. Brak bezpośrednich przeprosin oraz publiczne działania Chajzera nie przekonują lekarza do dialogu. Sprawa pozostaje otwarta i wciąż budzi ogromne emocje wśród opinii publicznej.
źródło zdjęć: @
, @