
Jestem pewna, że to nie ja piszę swoje życie. Chciałabym ...
Jestem pewna, że to nie ja piszę swoje życie. Chciałabym umieć je czytać tak, jak jest napisane.
Bo też nie ma większej
nienawiści, niż zrodzona z bliskości.
Moje życie albo cudze. Najpewniej
jakieś wymyślone. Ulepione z
lektur, niespełnień, starych filmów, niedokończonych rojeń, zasłyszanych legend, niewyśnionych snów. Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Byłam i jestem. Mam na imię Czas. Jestem piękny, ale jednocześnie potrafię zaangażować się w walkę. Potrafię pocieszać, ale też sprawiać smutek. Dajcie mi chwilę, a ukażę wam świat.
A skoro kochamy wszystkich, nas nie
kocha nikt. Ludzie pragną mieć czyjąś miłość
na wyłączność, dopiero wtedy ją odwzajemniają.
Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.
Niegdyś duch był bogiem, potem przedzierzgnął się w człowieka, dziś staje się motłochem.
Mówiłam ci już wcześniej, nad czasem nie umiem zapanować.
To rzeczy, o które musisz walczyć
i zabiegać, mają największą wartość.
Kiedy coś jest tak trudno osiągnąć,
zrobisz o wiele więcej, by tego nie stracić.
Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
Buddyzm jest stokroć bardziej realistyczny niż chrześcijaństwo.