"Jak porzucić miliardera i przeżyć"- autorka książki doradza kobietom!

Monika Sobień-Górska autorka książki "Jak porzucić miliardera i przeżyć” dotarła do historii kobiet, które przez lata żyły w złotych klatkach zbudowanych przez mężów-milionerów i niespodziewanie zostały z niczym. Teraz mówi o sytuacji porzuconych żon, przemocy ekonomicznej, potrzebie niezależności i przede wszystkim dzieli się ważną radą.

    "Jak porzucić miliardera i przeżyć"-  o czym jest ta książka?

    Najnowsza książka dziennikarki Moniki Sobień- Górskiej jest kontynuacją bestsellera „Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze”. Autorka dotarła do historii kobiet, które przez lata żyły w luksusie i złotych klatkach zbudowanych przez mężów-milionerów, lecz niespodziewanie po rozwodzie zostały z niczym. Opisuje losy byłych żon polskich milionerów, które po rozstaniu nagle musiały odnaleźć się w innej rzeczywistości niż ta, w której żyły przez ostatnie lata. Zderzenie z prawdziwym życiem często było dla nich brutalne.

    Czego zwykle kobiety mogą nauczyć się od żon milionerów?

    Autorka książki, w rozmowie z Krystyną Pytlakowską z Vivy, opowiada czego zwykłe kobiety mogą nauczyć się od porzuconych żon milionerów:

    Czego my – zwykłe Kowalskie – możemy uczyć się od żon milionerów? Ano tego, żeby zawsze pracować, zawsze mieć swoje pieniądze, nie myśleć o tym, że coś jest na zawsze, stawiać granice, nawet gdy chór z tyłu podpowiada: „bez przesady, przecież nikt nie ma idealnie”, nie dać się zastraszyć i nie sprzedawać swojej godności nawet za jachty, brylanty i najdroższe loga na torebkach.

    „Jeśli już siedzicie w domach i pachniecie albo prowadzicie dom, wychowujecie dzieci, to rozwijajcie się też intelektualnie”

    Monika Sobień- Górska w wywiadzie dodaje:

    Dziewczyny, jeśli już siedzicie w domach i pachniecie albo prowadzicie dom, wychowujecie dzieci, to rozwijajcie się też intelektualnie. Te kobiety siedzą sobie w strefie komfortu, wszystko mają, a czas się rozłazi. Jest poniedziałek, za chwilę jest piątek. Lata lecą, kobieta się starzeje, mąż wraca do domu nakręcony biznesem i nie ma z kim pogadać. Jeżeli ona nie dostarcza mu tematów do rozmów, jeżeli on nie jest w stanie poruszyć z nią swoich problemów, to ona zacznie tracić dla niego znaczenie. Co z tego, że wygląda jak milion dolarów, skoro on nie może ponarzekać przed nią na kłopoty z radą nadzorczą?

    To najważniejsza rada dla kobiet „budujcie alternatywne miasto”

    Radzę kobietom, które teraz czują się spokojne, syte u bogu bogatego męża, żeby nie usypiały swojego instynktu samozachowawczego, żeby „budowały swoje alternatywne miasto”, żeby zarabiały jakieś swoje pieniądze, miały swoje zainteresowania i żeby chroniły odrębność swojej tożsamości. Innej niż tożsamość męża. Bo jeżeli jemu się odmieni i odejdzie, to one zostaną na lodzie. Bez przyjaciół, znajomych i pracy.

    ZOBACZ TAKŻE: Przemoc domowa w bogatych kręgach w książce „Żony Konstancina"

    Udostępnij: