Byłam w zagrożonej ciąży. Mąż chodził do burdelu, a ja udawałam, że nic nie widzę

Dla Arka zostawiałam chłopaka, z którym byłam przez kilka lat. Wydawało mi się, że kocha mnie nad życie i nigdy nie skrzywdzi. Po kilku latach Arkadiusz całkowicie się zmienił. Gdy spodziewałam się naszego drugiego dziecka, a ciąża była zagrożona, mój mąż zaspokajał swoje potrzeby w domach publicznych. Dziś udaję, że wszystko jest w porządku, a Arek nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że o wszystkim wiem.

    Swojego poprzedniego chłopaka poznałam jeszcze w liceum. Pierwsza miłość i wielkie plany na przyszłość. Niespodziewanie w moim życiu pojawił się Arek, dla którego totalnie straciłam głowę. Rzuciłam swojego chłopaka dla młodszego i nieco nierozgarniętego faceta, ale czułam, że to jest to. Arek potrafił mnie rozbawić, był czuły, miał ogromne poczucie humoru, a w łóżku był prawdziwym mistrzem.

    Po dwóch latach zaszłam w ciążę, a Arek zmienił pracę. Musieliśmy się przeprowadzić do innego miasta. Nie miałam tam żadnych znajomych i głównie spędzałam czas z małym synkiem. Arek totalnie zatracił się w pracy i często wracał po nocach do domu.

    Zobacz także: Nazywasz partnera „misiem”, „kotkiem” czy „myszką”? To może wiele zdradzić o Waszej relacji

    Moja druga ciąża była dla mnie istnym dramatem. Lekarz od początku mówił, że muszę dużo wypoczywać i na siebie uważać. Ale jak miałam odpoczywać przy tak małym dziecku praktycznie bez pomocy swojego męża? Co więcej, nie mogliśmy współżyć, co wyjątkowo źle wypływało na Arka.

    Czułam, że zaczął mnie zdradzać, a on specjalnie nawet się z tym nie krył. Oczywiście nigdy nie przyznał, że chodzi do burdelu, ale kobiety wiedzą, kiedy coś jest na rzeczy.

    Gdy nasza córka pojawiła się na świecie, nic się zmieniło. Arek traktuje mnie jak zwykłą kurę domową, a sam imprezuje i robi, co tylko chce. Mam poczucie, że tracę przy nim czas, ale drugiej strony jest mi tak wygodnie. On żyje swoim życiem, ale na swój sposób o nas dba i kocha. Wole przymykać oko na jego skoki w bok i udawać, że wszystko jest w porządku.

    Udostępnij: