Zaszłam w ciążę, żeby go przy sobie zatrzymać. Mimo to wciąż mnie nie kocha

Już po kilku miesiącach, od kiedy zaczęłam spotykać się z Przemkiem, wiedziałam, że to z nim chce spędzić resztę swojego życia. On jednak zaczął się ode mnie oddalać, dlatego bojąc się, że go stracę, uznałam, iż zatrzymam go przy sobie, zachodząc w ciążę.

    Patryk jest wyjątkowym mężczyzną. Honorowy i z zasadami. Od początku super się dogadywaliśmy, a ja zakochałam się z nim bez pamięci. On darzył mnie uczuciami, ale dziś wiem, że wcale nie była to prawdziwa miłość.

    Myślę, że o takim mężczyźnie marzy prawie każda kobieta. Przystojny, inteligentny, znający swoją wartość facet. Właśnie taki zawsze był Patryk. Spotykaliśmy się kilka miesięcy, a ja totalnie straciłam dla niego głowę. Po czasie zaczęłam zauważać, że zaczął być znudzony i potrzebował czegoś nowego. Gdy któregoś dnia odwiedził mnie w moim mieszkaniu, powiedział, że musi się zastanowić, bo nie jest pewny, czy nasza relacja ma szansę na wspólną przyszłość. Poczułam wtedy ogromny ból w sercu, ale wiedziałam jedno. Nie mogę go stracić.

    Zobacz także: 8 rzeczy, które poznajesz dopiero po tym, jak spotkasz prawdziwą miłość

    Chociaż jak twierdził, nie był niczego pewny, jak z każdym mężczyzną nie trudno było go zaciągnąć do łóżka. Patryk nie wiedział jednak, że celowo odstawiłam tabletki antykoncepcyjne, a po dwóch miesiącach już byłam w ciąży.

    Patryk bardzo o mnie dbał przez kolejne miesiące i cieszył się, że będzie mieć syna. Gdy urodziłam, zamieszkał z nami i całą miłość przelewał w stronę dziecka. Myślałam, że ciąża i wspólne dziecko sprawia, że zechce się do mnie zbliżyć, ale tak się nie stało. Patryk traktuje mnie jak zwykłą przyjaciółkę i matkę swojego syna. Chociaż teoretycznie jesteśmy w związku, widzę w jego oczach, że to nie jest miłość i tak naprawdę już nigdy mnie nie pokocha. Mimo to nie wiem, czy chcę, aby ode mnie odszedł. On sam tego nie zrobi. Jest zbyt honorowy i nie chce wyrządzić nam krzywdy. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że popełniłam największy błąd w swoim życiu, bo nie da się nikogo zmusić do miłości. Ale czy naprawdę jestem samolubna, że myślę o swoim szczęściu?

    Udostępnij: