Wydało mi się, że mnie i mojego męża łączy niezwykle silna wieź, którą nie będzie w stanie nic zniszczyć. Niestety już w trakcie ciąży zacząłem drastycznie tyć, a po porodzie nie udało mi się zrzucić zbędnych kilogramów. Kacper oznajmił mi, że wstyd mu pokazywać się w moim towarzystwie i odszedł.
Wiem, że wiele kobiet, jak i mężczyzn, na co dzień walczy z nadwagą i jak ciężko pozbyć się nadprogramowych kilogramów. Nigdy nie przypuszczałabym jednak, że mój wygląd będzie w stanie zniszczyć małżeństwo.
Nie ukrywam, że już jako nastolatka miałam spore problemy z utrzymaniem wagi. Wciąż musiałam zwracać uwagę, na to, co i ile jem. Liczenie kalorii było nieodłącznym elementem każdego mojego dnia. Rodzice odwiedzili ze mną wszystkich możliwych lekarzy i specjalistów, ale wciąż słyszałam tylko, że taka już moja natura.
W liceum ostro wzięłam się na siebie i swoją sylwetkę i rozpoczęłam treningi, które zaczepy skutkować. Miesiące ćwiczeń przyniosły spektakularne efekty, a ja mogłam się pochwalić sylwetką taką, której pozazdrościć mogła mi nie jedna kobieta. Sport stał się czymś, co pokochałam. Nie robiłam tego już wyłącznie dla swojego wyglądu, ale przede wszystkim dla samopoczucia.
Zobacz także: Objawy, które można dostrzec u osoby cierpiącej na depresję
Swojego męża poznałam w wieku 24 lat. Bardzo się pokochaliśmy i nic dziwnego, że zaczęliśmy planować także wspólną przyszłość. Po kilku latach Kacper poprosił mnie o rękę i wówczas też razem zamieszkaliśmy. Dziecko było naszym wielkim marzeniem, dlatego, gdy zaszłam w ciążę, nie posiadaliśmy się z radości.
Niestety ciąża od początku była zagrożona, dlatego lekarz zalecił odpoczynek i kategorycznie zabronił mi ćwiczyć. Z każdym miesiącem tyłam coraz więcej, ale mój apetyt i zachcianki sprawiały, że nie potrafiłam odmówić sobie różnych przyjemności, dlatego łącznie przytyłam prawie 40 kilogramów.
Po porodzie niestety niewiele się zmieniło. Obowiązki i wymagające dziecko sprawiły, że nie miałam czasu wrócić do ćwiczeń i przyznaje, że faktycznie się zaniedbałam. Każdy, kto przytył chociaż parę kilogramów, doskonale wie, że zrzucenie ich nie jest proste, a co dopiero czterdziestu.
Chociaż Kacper zapewniał, że mnie kocha, a do tego na świecie pojawiło się nasze dziecko, nie miał większych skrupułów, aby mnie zostawić. Co więcej, mój mąż powiedział mi w twarz, że to wszystko przez to, jak wyglądam.
Czy naprawdę takie coś może być powodem, dla którego mąż zostawia swoją żonę i małe dziecko? Naprawdę aż ciężko mi w to uwierzyć…