Bez względu na to, jak trudną ma się za sobą przeszłość, zawsze można zacząć od nowa w dniu dzisiejszym.
Tyle coś dla nas jest warte, ile
jesteśmy w stanie dla tego poświęcić.
Nie jest ważne jak wolno idziesz, dopóki nie zatrzymujesz się. Pamiętaj, że droga do celu nigdy nie jest prosta, ale to właśnie wyboje na niej utwardzają nasz charakter.
Sukces to nie kwestia trafienia do celu i nigdy więcej nie muszenia martwić się o skutki. To jest ruch. To jest proces. To jest podróż do nieskończoności i nigdy nie ma końca.
Życie jest ci winne pewne rzeczy i jeśli nie dostaniesz ich do ręki, musisz się ich domagać. Musisz się stać swoim własnym cholernym windykatorem.
Naprawdę mnie dziwi, że wolisz zrezygnować z walki o coś fajnego, o coś dobrego, tylko dlatego, że może się nie udać. No oczywiście, że może się nie udać – też mi wielkie odkrycie. Każdego dnia wiele rzeczy może się nie udać. Ot, nie przymierzając, możemy z rana wpaść pod samochód. Możemy? No możemy i to bardzo realne zagrożenie. Tylko czy z tego powodu siedzimy w domu i się zamartwiamy? Czy może jednak podejmujemy to ryzyko i jednak z tego domu wychodzimy?
Nie pozwól, aby przeszłość dyktowała ci, kim jesteś, ale pozwól, aby była częścią tego, kim się staniesz.
Gdy dostaniesz porządnego kopa od losu masz dwa wyjścia: możesz usiąść i użalać się nad sobą, albo ruszyć do przodu wykorzystując siłę rozpędu.
Życie rozłoży Cię na łopatki jeszcze czternaście razy do niedzieli. Wstawaj, dziś jest dopiero piątek.
Najdłuższą i najtrudniejszą pracą, jaką może
podjąć człowiek, jest praca nad samym sobą.
