Uwolnię Cię od zgiełku miast Ciągłych pogoni, nierównych kast
Uwolnię Cię od zgiełku miast
Ciągłych pogoni, nierównych kast
Ale jedno wiem po latach, prawdę musisz znać i ty:
Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.
Zabiorę Cię ponad obłoki szare
Gdzie perspektywa zmienia kąt
I was accident prone, I fell head over heels with no warning
And in spite of my vertigo I never felt myself falling
Życie to narkotyk,
który przestaje działać.
You're so indecisive of what I'm saying
Trying to catch the beat, make up your heart
Anywhere, I would've followed you
Say something, I'm giving up on you
When I'm feeling ordinary
When I don't know what I mean!
Dark times, you could always find the bright side
I'm amazed by the things that you would sacrifice
Połóż się, połóż się, idź spać, mój
człowieku Wytrzyj krew z twarzy i rąk
Przebacz sobie, jeśli uważasz, że możesz
Idź spać, idź spać, mój człowieku
Every day is a holiday
When you're the reason to celebrate