„Wszystko jest bez sensu”. Co zrobić, gdy nastolatek neguje sens życia?

Wzruszenie ramion i stwierdzenie, że „wszystko jest bez sensu”? Niemal każdy rodzic nastolatka coś takiego słyszał. Co zrobić, gdy młody człowiek neguje sens życia? Ekspertka odpowiada, jak się zachować w takiej sytuacji!

    Nastolatek neguje sens życia- co robić?

    W rozmowie z magazynem „Zwierciadło” suicydolożka Lucyna Kicińska podpowiada rodzicom, jak zachować się w sytuacji, gdy ich nastoletnie dzieci negują sens życia.

    Uważa, że taka postawa nastolatków wobec otaczającego ich świata i argumentów dorosłych nie jest elementem młodzieńczego buntu, ale raczej rozpaczliwym wołaniem: „zobacz moją bezradność, zaakceptuj ją i pomóż mi się od niej uwolnić”.

    Przeczekanie to najgorsze, co możemy zrobić, bo w tym czasie dziecko zostaje samo; czuje się zbagatelizowane, nieważne, odrzucone, a jego poziom napięcia emocjonalnego rośnie. (…) Jeśli więc z dzieckiem dzieje się coś nietypowego czy niepokojącego, to im wcześniej zaczniesz z nim o tym rozmawiać, tym lepiej. Jeśli ta sytuacja się przeciąga, pozostajemy w ciszy i swoich alternatywnych wytłumaczeniach, często konsekwencją jest, że relację z dzieckiem trzeba później budować od początku.

    „Wszystko jest bez sensu”: czy można z tym walczyć?

    Wielu rodziców nie wie, jak radzić sobie z nastolatkiem, który neguje wszystko i jest zdania, że nauka, szkoła, czy zainteresowania w ogóle nie są ważne. Pyta, ile warte jest życie, czy starania, skoro tylu ludzi umiera na wojnie, przez pandemię, czy katastrofy klimatyczne. Opiekunowie często nie potrafią wytłumaczyć swoim dzieciom, jak się odnaleźć w okrutnym i niesprawiedliwym świecie.

    Ekspertka wskazuje, co jest najważniejsze

    Lucyna Kicińska wyjaśnia:

    Warto powstrzymać się od odruchu korygowania, czyli argumentacji i logicznego wyjaśniania, że warto coś w życiu robić. Lepiej zastanowić się, o co mu w gruncie rzeczy chodzi, kiedy mówi, że nic nie ma sensu.

    *

    Zamiast pytać nastolatka, co się z nim dzieje, trzeba nazwać to, co widzimy, na przykład: „widzę, że płakałeś, że jesteś smutny”. (…) Można powiedzieć: „wyobrażam sobie, że czujesz się bardzo bezsilny, bezradny, zniechęcony i zagubiony w tym świecie, który teraz mamy. Czy mam rację?”.

    *

    Zamiast rozmawiać na poziomie logiki, argumentacji, wyobrażeń, fantazji czy planowania – trzeba przekierować uwagę na poziom emocjonalny.

    Rodzicu, zastosuj zasadę „4Z”

    Ekspertka radzi rodzicom, by w rozmowie z nastolatkami w kryzysie psychicznym, zastosowali sprawdzoną zasadę „4Z”, czyli zauważ, zapytaj, zaakceptuj, zareaguj.

    Najlepszym wyjściem jest pokazanie dziecku, że się je akceptuje i rozumie, że nie jest gorsze, słabsze, czy inne, a to co przeżywa jest całkowicie normalne i dotyczy wielu osób, także rodziców.

    ZOBACZ TAKŻE: Od depresji do manii- ChAD wyniszcza życie!

     

    Udostępnij: