Syndrom „migdałowych mam” powraca. W ten sposób bardzo krzywdzą swoje dzieci

Określenie „migdałowa mama” miało swoją genezę w popularnym amerykańskim reality-show. Dziś w ten sposób określa się matki, które kontrolują, co i ile jedzą ich dzieci - najczęściej córki. Niestety, mimo iż w ich mniemaniu postępują właściwie, wyrządzić mogą dziecku nieobrażalnych krzywd, które nieraz skończyć się mogą poważnymi zaburzeniami.

    "Migdałowe mamy" to określenie, które narodziło się po tym, jak na jaw wyszło zachowanie Yolandy Hadid, mamy znanych na całym świecie modelek Gigi i Belli Hadid. Bohaterki reality-show "The Real Housewives of Beverly Hills" pokazywały w programie, jak na co dzień wygląda ich życie. Trudno było nie zauważyć, że wszystkie bardzo uważały na to, co jedzą i dbały o szczupłe sylwetki.

    Warto dodać, że to matka modelek Yolanda co krok podkreślała i wmawiała swoim córkom, że muszą być szczupłe, gdyż tylko w ten sposób będą mogły coś w życiu osiągnąć. Widzowie byli nie raz świadkami, jak Yolanada zwracała uwagę Gigi i Belli na to, co jędzą i często je upominała. To właśnie historia migdałów stała się na tyle głośna, że określenie "migdałowe mamy" funkcjonuje aż do dziś.

    W jednym z odcinków reality-show Gigi w rozmowie telefonicznej ze swoją mamą przyznała, że jest jej słabo i czuje się źle, ponieważ zjadła tylko pół migdała. Matka poradziła jej, co robić: „Zjedz kilka migdałów i przeżuwaj je bardzo powoli” – powiedziała Gigi jej matka Yolanda

    Chociaż dla wielu osób może być to mało zrozumiałe, „migdałowe mamy” istnieją i co ciekawe, jest ich coraz więcej. W dobie internetu i social-mediów, gdzie króluje piękno i idealne sylwetki, wszystko, co nie wpasowuje się w „kanony”, niemal od razu jest piętnowane i hejtowane przez innych.

    Niestety jest wiele matek, dla których wygląd dzieci, nie raz jest ważniejszy od ich szczęścia. „Migdałowe mamy” tłumaczą (najczęściej córkom), że uroda i wygląd to jedyne co ważne jest w życiu kobiety.

    Matki, które przelewają na dziecko swoje obsesje na punkcie diety i idealnej figury, wyliczają jedzenie i ściśle kontrolują, co spożywają, aby nie doprowadzić u dziecka do otyłości.

    Niestety w ten sposób "migdałowe matki" wyrządzić mogą dziecku wiele krzywd, poczynając od zaburzeń odżywania (np. bulimia czy anoreksja), często także doprowadzając do ruiny ich psychikę.

    Zobacz także: Kto jest szczęśliwszy w małżeństwie? Wszystko zależy od płci!

    Udostępnij: