W piątkowy poranek w programie „Dzień Dobry TVN” doszło do sytuacji, która natychmiast obiegła media i sieć. Na antenie padło niecenzuralne słowo, co w programie śniadaniowym, emitowanym na żywo, zawsze wzbudza szczególne emocje. Autorem wpadki był Bartek Jędrzejak, znany prezenter pogody.
„Dzień Dobry TVN” to jeden z najpopularniejszych programów śniadaniowych w polskiej telewizji. Emitowany codziennie rano, od lat przyciąga przed ekrany miliony widzów, którzy z przyjemnością śledzą aktualności, rozmowy z gośćmi, materiały lifestyle’owe oraz pogodę i kuchnię. Format jest realizowany na żywo, co niewątpliwie dodaje mu dynamiki, ale niesie ze sobą także ryzyko nieprzewidzianych sytuacji.
Występy na żywo, choć często pełne energii i autentyczności, bywają również podatne na wpadki – techniczne, językowe, sytuacyjne. Prowadzący muszą nieustannie być gotowi na improwizację i reagowanie na to, co dzieje się w studiu lub w terenie. Czasami chodzi o przejęzyczenie, czasami o opóźnienie sygnału, innym razem o nieświadomość, że kamera już działa. W takich momentach ujawnia się prawdziwy profesjonalizm, ale też… ludzka strona telewizji.
Wpadka w DDTVN
Tak właśnie było podczas jednego z ostatnich wydań „Dzień Dobry TVN”, kiedy Bartek Jędrzejak, lubiany prezenter pogody, zaliczył wyjątkowo niezręczną wpadkę.
W trakcie piątkowego porannego wydania, 28 listopada 2025 roku, Jędrzejak łączył się ze studiem w ramach prognozy pogody. Najprawdopodobniej nie wiedział, że transmisja już trwa, bo w pewnym momencie na antenie padło niecenzuralne słowo.
Czas na szczegółową prognozę pogody. Dzisiaj, jeśli chodzi o pogodę, mamy mróz. W Jeleniej Górze -12 st. C. Minus… Nie no trwa program, k**a, ludzie.
Ten moment trwał zaledwie kilka sekund, ale wystarczył, by wywołać niemałe zamieszanie w sieci i w studiu.
Wellman i Prokop ratują sytuację z humorem
Po nieoczekiwanym incydencie na wizji niecenzuralnego zwrotu, realizatorzy natychmiast przerzucili obraz do prowadzących w studiu, Doroty Wellman i Marcina Prokopa. Zaskoczeni, ale jak zawsze opanowani, błyskawicznie zareagowali z dystansem i humorem.
Prokop rzucił ironicznie:
A co to się tam porobiło?! Dorotka, widziałaś?
Wellman zachowała spokój i próbowała całość obrócić w żart:
No zdarza się, to jest program na żywo! Coś nie łączy, coś nie styka i w związku z tym pogoda nie bardzo nam się udała...
Prokop poszedł dalej w improwizację, próbując „czytać z ruchu ust” kolegi:
Ale Bartek cały czas ją prowadzi, nie wiedząc, że nie ma go na antenie. Czytam mu z ruchu ust i on mówi, że będzie raczej zimno, ale też nie tak bardzo zimno. Może trochę popadać, ale nie tak bardzo popada. Trochę śniegu.
Na koniec Wellman uzupełniła z powagą:
Na drogach będzie trochę śniegu. Może być trochę ślisko i niebezpiecznie. To jest pora roku, kiedy musimy wyraźnie zwolnić i uważać na innych uczestników ruchu drogowego.
Bartek Jędrzejak od lat jest jedną z najbardziej lubianych postaci w telewizji śniadaniowej. Jego pogodne usposobienie, swoboda przed kamerą i wyczucie mediów sprawiły, że widzowie darzą go dużą sympatią. Praca w terenie, zmieniające się warunki, stres i presja czasu to dla niego codzienność. Tym razem jednak nawet doświadczenie nie uchroniło go przed drobną, choć medialnie głośną pomyłką.
To nie pierwsza jego wpadka, ale zdecydowanie jedna z najbardziej komentowanych.


ZOBACZ TAKŻE: Wpadka w "Familiadzie" znów rozbawiła widzów. Ta odpowiedź przejdzie do historii?
źródło zdjęć: KAPiF