
Tak, martwię się o Ciebie. Wiesz dlaczego? Bo są tacy ...
Tak, martwię się o Ciebie.
Wiesz dlaczego? Bo są tacy ludzie
w życiu, na których szczęściu zależy
Ci bardziej niż na swoim.
Nie zaznałem ani jednej chwili pełni, prawdziwego szczęścia, w której nie pomyślałbym, że to moment, aby zniknąć na zawsze - teraz albo nigdy.
Każda prawda przechodzi przez trzy etapy: najpierw jest wyśmiewana, potem gwałtownie atakowana, na końcu - uznawana za oczywistą.
Niestety najczęściej tak w życiu jest, że nie wiemy komu możemy zaufać. Bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. Większość ludzi woli ufać wyłącznie sobie, bo to najlepszy sposób żeby się nie sparzyć. Zaufanie to krucha rzecz. Raz zdobyta pozwala korzystać z ogromnej swobody, ale utracona jest nie do odzyskania.
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń.
Nie mierz szczęścia zbyt dużą wagą, nim zechcesz ją przełamać. Pamiętaj, że szczęście najmniej boli, kiedy jest lekkie. Więc bądź szczęśliwy nie na siłę, ale tak, abyś sam sobie nie zaszkodził.
Nie mierzymy znaczenia życia liczbą oddychań, które wykonujemy, ale liczbą chwil, które zapierają nam dech.
Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest człowiek, który jest. Który daje obecność. Który odbiera telefony. Który dotrzymuje słowa. Każda miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza.
Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę zmienić, jest we mnie, odzyskuję wolność. Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę kochać, jest we mnie, odzyskuję miłość. Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę zrozumieć, jest we mnie, odzyskuję prawdę.
Czasem wystarczy tylko czyjaś obecność, by wszystko inne potoczyło się łatwiej...
Miłość... Niesie ze sobą wielkie szczęście, o wiele większe od bólu, który przynosi tęsknota.