Burza po premierze serialu! „Tatuażysta z Auschwitz” obraża pamięć ofiar Holocaustu!

Wstrząsająca i poruszająca historia tatuażysty z Auschwitz, który w miejscu pełnym cierpienia spotyka miłość swojego życia doczekała się właśnie serialowej adaptacji. „Tatuażysta z Auschwitz" trafił w czerwcu na platformę SkyShowtime, jednak nie wszystkim się spodobał! Ekspertka od historii uważa, że serial jest szkodliwy i „obraża pamięć ofiar Holocaustu”!

"Tatuażysta z Auschwitz"- o czym opowiada nowy serial?

"Tatuażysta z Auschwitz" to sześcioodcinkowy miniserial, który opowiada historię Laliego i Gity Sokolov, dwóch więźniów Auschwitz. Scenariusz został oparty na bestsellerowej powieści Heather Morris, inspirowanej prawdziwą historią zakochanych, którzy poznali się jako więźniowie w Auschwitz.

Tatuażysta z Auschwitz to historia Laliego (Hauer-King), słowackiego Żyda, który w 1942 roku trafił do Auschwitz. Wkrótce po przybyciu Lali zostaje wyznaczony do roli „tätowierera” – jednego z tatuażystów odpowiedzialnych za nanoszenie numerów identyfikacyjnych na przedramiona współwięźniów. Pewnego dnia poznaje Gitę (Próchniak) i rozkwita między nimi miłość, która jest silniejsza niż otaczająca ich przerażająca rzeczywistość. Tak wygląda początek tej niezapomnianej opowieści o uczuciach i odwadze. Para – bezustannie pilnowana przez nieprzewidywalnego oficera SS, Stefana Baretzkiego (Jonas Nay) – jest zdeterminowana, żeby chronić siebie nawzajem i wspólnie przetrwać. Po 60 latach Lali (Keitel), teraz już w dziewiątej dekadzie życia, poznaje ambitną pisarkę, Heather Morris (Lynskey). Niedawno owdowiały mężczyzna znajduje w sobie odwagę, aby opowiedzieć światu swoją historię. Lali dzieli się z Heather wspomnieniami, stawia czoła mrocznym duchom czasów młodości i wraca do chwil, w których udało mu się znaleźć miłość w tym najstraszniejszym z miejsc.

Burza po premierze serialu od SkyShowtime!

Serial 7 czerwca trafił na platformę SkyShowtime i od razu wywołał wiele kontrowersji! Ekspertka od historii uważa, że jest on szkodliwy i „obraża pamięć ofiar Holocaustu”! Youtuberka Barbara Krasowicz, która interesuje się kulturą żydowską, postanowiła prześwietlić "Tatuażystę z Auschwitz".

ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Grabowski w końcu skomentował śmierć Marzeny Kipiel-Sztuki

„Tatuażysta z Auschwitz” obraża pamięć ofiar Holocaustu!

Youtuberka Barbara Krasowicz w swoim 20-minutowym materiale krytycznie analizuje powieść Heather Morris "Tatuażysta z Auschwitz", opierając się na swojej wiedzy oraz na źródłach, takich jak artykuł Muzeum Auschwitz-Birkenau. Wskazuje na liczne błędy i przekłamania, które wpływają na postrzeganie Holokaustu przez czytelników.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak ta książka jest zła. I mówiąc zła, mam na myśli pełna, kłamstw, przekłamań historycznych i obrażająca wręcz pamięć osób, które przeżyły Oświęcim - mówi Krasowicz. - Tani romans, który udaje książkę historyczną. A zawarte w niej informacje zostały nagięte przez Morris w taki sposób, żeby pasowały do jej kiczowatej, romantycznej opowieści. Obrzydliwe – mówi youtuberka.

Serial zakłamuje prawdę historyczną…

Youtuberka Barbara Krasowicz wylicza, że książka zaczyna się od błędnego opisu trasy, którą Lale przebywa do obozu, wynikającego z niewłaściwego użycia współczesnych informacji kolejowych przez autorkę. Krasowicz wskazuje również na błędne opisy egzekucji w obozie, które nie miały miejsca w Auschwitz, oraz na nieścisłości dotyczące numerów więźniów.

Zdjęcie Burza po premierze serialu! „Tatuażysta z Auschwitz” obraża pamięć ofiar Holocaustu! #1

Podkreśla również, że główny bohater jest przedstawiony jako postać niemal idealna, co jest nierealistyczne w kontekście życia w obozie koncentracyjnym. Dodatkowo, książka zawiera nieprawdziwe informacje, takie jak stosowanie penicyliny w czasie wojny, co było niemożliwe, oraz przedstawienie obozowej administracji działającej w nocy. W powieści pojawia się także doktor Mengele, ale jego działalność jest przedstawiona niezgodnie z historycznymi faktami.

Nie zgadza się wiele faktów…

Krasowicz krytykuje przedstawienie gwałtu na Cecilii Klein jako nierealistyczne. Ten fragment odbił się głośnym echem, gdy George Kovach - pasierb Klein, w rozmowie z "The Guradian" zaznaczył, że po przeczytaniu książki nie zgodził się na wykorzystanie jej osoby w powieści. Mimo tego autorka zignorowała jego brak zgody.

Coś takiego nie miało i nie mogło mieć miejsca. Oczywiście żaden SS-Man nie miał żadnego specjalnego pokoju przeznaczonego do gwałcenia więźniarek. I żaden nie utrzymywał z więźniarkami jakichkolwiek relacji dobrowolnych, czy niedobrowolnych, bo coś takiego skończyłoby się oskarżeniem o zdradę rasy i surową karą – oburza się ekspertka.

Udostępnij: