Rewolucyjne zmiany w zasiłku chorobowym! Co szykuje Nowy Rząd?

Nowy rząd przygotowuje się do wprowadzenia rewolucyjnych zmian w systemie zasiłku chorobowego, a te plany już teraz wywołują liczne kontrowersje i debaty społeczne. Co nas czeka?

Propozycje zmian w zasiłku chorobowym wiążą się z pobieraniem pełnego wynagrodzenia podczas przebywania pracownika na zwolnieniu L4.

Eksperci twierdzą, że to może zachęcić do nadużywania zwolnień lekarskich, gdyż finansowo będzie to równie atrakcyjne jak praca. Jednak ZUS może mieć trudności w skontrolowaniu tego wszystkiego.

Zmiany w zasiłku chorobowym

Nowy rząd zamierza wprowadzić reformy w zakresie zasiłku chorobowego, zgodnie z postanowieniami zawartymi w umowie koalicyjnej.

Chcemy, aby beneficjentami tych nowych rozwiązań były zwłaszcza małe firmy. Zdarza się bowiem tak, że w firmie pracują 2–3 osoby i nagle jedna z nich idzie na chorobowe i to może doprowadzić nawet do bankructwa taką firmę” – wypowiedz Donalda Tuska

Aktualnie, pracodawcy wypłacają wynagrodzenie za czas choroby do 33. dnia nieobecności pracownika z powodów zdrowotnych. Od 34. dnia zasiłek chorobowy w wysokości 80% pensji wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).

Nowy plan zakłada, że ZUS będzie wypłacał zasiłek chorobowy już od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. Premier zapowiada, że ta zmiana wejdzie w życie w 2025 roku.

Adam Abramowicz zdecydowanie popiera taką inicjatywę.

Zdecydowanie popieram przedwyborczą zapowiedź obozu rządowego, że ZUS przejmie wypłatę zasiłków chorobowych od pierwszego dnia zwolnienia pracownika. To rozwiązanie, którego od dawna oczekiwali od rządu przedsiębiorcy, zwłaszcza z sektora MŚP” – przekazuje redakcji INNPoland.pl rzecznik MŚP Adam Abramowicz.

ZOBACZ TAKŻE: Wizyta Elona Muska w Polsce!

Negatywne skutki zmian w zasiłku chorobowym

Jak wynika z wypowiedzi wielu ekspertów w tej dziedzinie, zmiany te mogą nieść za sobą negatywne skutki. W rozmowie dla INNPoland Andrzej Radzisław wieloletni ekspert w dziedzinie praw ubezpieczeń społecznych zabrał głos w tej sprawie.

Jeśli ZUS miałby od pierwszego dnia wypłacać zasiłek chorobowy, to spowoduje to określone komplikacje. ZUS musiałby ustalać wysokość zasiłku, co może być problematyczne. Niewykluczone, że pojawią się trudności w wypłatach wynagrodzeń i możliwości odzyskiwania nadpłaconego wynagrodzenia od pracownika. Poza tym może dochodzić do opóźnień w wypłacie zasiłków przez ZUS. Jeżeli pracownik zachorowałby w połowie miesiąca, to raczej nie ma co liczyć, że ZUS wypłaci mu zasiłek pod koniec tego samego miesiąca. Skoro obecne przepisy powodują, że wypłata nie następuje z marszu, to po wprowadzeniu powszechnego obowiązku wypłaty tych świadczeń terminy na pewno ulegną wydłużeniu”

Planowana likwidacja wynagrodzenia za czas choroby oznacza, że ZUS będzie wypłacał zasiłek chorobowy już od pierwszego dnia nieobecności z powodu choroby. To oznacza, że koszty tego świadczenia poniesie ZUS, a nie pracodawcy. Jednak w tym rozwiązaniu istnieje pewne ryzyko lub niejasność.

Od wynagrodzenia za czas choroby odprowadza się składkę zdrowotną (9 proc.), od zasiłku już nie. To z jednej strony korzystniejsze dla pracownika, bo kilkaset złotych zostanie w jego kieszeni. Jednak z drugiej strony, jeśli nie zmienią się regulacje dotyczące składki zdrowotnej, to o te 9 proc. spadną wpływy pracownika do NFZ. To moim zdaniem znacząca kwota”– mówił Andrzej Radzisław

„Zachęta do nieuczciwych praktyk”

Te zmiany mogą wiązać się z szerszym polem działania. W trakcie kampanii wyborczej Nowa Lewica przedstawiała za punkt programu, że pracownik powinien otrzymywać nie 80%, a pełne 100% swojego wynagrodzenia w czasie zasiłku chorobowego.

"Każdy chory pracownik powinien móc w spokoju wrócić do zdrowia, nie narażając innych pracowników. Wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy ze względu na zwolnienie lekarskie i zasiłek chorobowy będą wynosić 100 proc. płacy"

Te obietnice nie znalazły się jednak w umowie koalicyjnej, co nie oznacza, że Nowa Lewica nie będzie do tego dążyła.

Katarzyna Kalata specjalista w ubezpieczeniach społecznych i prawie pracy również zabrała głos w tej sprawie.

Podniesienie zasiłku chorobowego do 100 proc. to propozycja, która wymaga dokładnej analizy również ze względu na sytuacje funduszu ubezpieczenia chorobowego, z którego finansowane są zasiłki. W 2022 r. odnotowano 27 milionów zaświadczeń lekarskich, co daje pewien obraz skali wykorzystania zwolnień lekarskich. Każda zmiana w wysokości zasiłku ma znaczący wpływ na system ubezpieczeń społecznych. Chyba że w założeniach Nowej Lewicy powyższa zmiana ma dotyczyć tylko pracowników, a nie wszystkich osób podlegających ubezpieczeniu chorobowemu – wówczas koszt tej zmiany poniosą wyłącznie pracodawcy. Jednak w mojej opinii takie różnicowanie podmiotów podobnych posiadających wspólną cechę relatywną w postaci posiadania statusu ubezpieczonego jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości i zasadą sprawiedliwości społecznej”

Również inni eksperci w tej dziedzinie wypowiedzieli się znacząco:

Przedmiotowa propozycja siłą rzeczy musi budzić mieszane uczucia. Oczywiście z perspektywy każdego pracownika, beneficjenta tego rozwiązania, który dostałby o 20 proc. wyższe świadczenie, to trudno byłoby nie przyklasnąć temu pomysłowi. Ale… no właśnie, każdy obiad kosztuje. No bo jeśli ktoś ma dostać 100 proc. zamiast 80 proc., to znaczy, że te 20 proc. więcej trzeba skądś wziąć. Pytanie skąd? Kto poniesie ekonomiczny koszt takiej zmiany przepisów? Pracodawcy czy Skarb Państwa. Czy razem z tą zmianą, pracodawcy dostaną jakieś rekompensaty, czy też będą musieli udźwignąć te koszty. A jeśli nie oni, to kto? Musimy sobie jasno powiedzieć: za to, że pracownik otrzyma 100 proc., a nie 80 proc. jak dotychczas ktoś musi zapłacić. Pytanie kto i czy będzie się z tego powodu cieszył” – wypowiedź dr Marcina Wojewódki, radcy prawnego i wiceprezesa zarządu Instytutu Emerytalnego

Rzecznik MŚP Abramowicz również wyraża swoje wątpliwości:

Moje stanowisko wobec propozycji Nowej Lewicy jest krytyczne. Podniesienie zasiłku chorobowego do stu procent wynagrodzenia byłoby bowiem zachętą do nieuczciwych praktyk. Należy niestety założyć, że doprowadziłoby to do znaczącego wzrostu zwolnień chorobowych”

Oskar Sobolewski, twórca Debaty Emerytalnej oraz ekspert HRK Payroll Consulting przyznaje:

Na razie oceniam to rozwiązanie neutralnie, nie znając dokładnych szczegółów. Wszystko zależy od tego, jakie będą jego koszty. Trzeba też brać pod uwagę, ile pochłonie realizacja innych obietnic takich jak np. podwyższenie kwoty zasiłku pogrzebowego. Tych wydatków w kolejnych latach będzie znacznie więcej”

Dr. Wojewódka pytany o wprowadzenie takich zmian wyznaje, że nie jest wstanie podać odpowiednich danych związanych z kosztami proponowanych rozwiązań.

Gdyby takie przepisy zostały wprowadzone, ZUS musiałby otrzymać większą dotację z budżetu państwa. Jest znane, że wpływy ZUS-u nie wystarczają na pokrycie wszystkich wydatków. Jeśli nic nie zmieni się po stronie wpływów, a koszty rosną, to dotacja musi być większa.

Nadużycia zwolnień lekarskich

Jak wynika z rozmów z ekspertami, zmiany te mogą prowadzić do nadużyć zwolnień lekarskich, a w wielu przypadkach nawet do nich zachęcać.

Zakładając szczytny cel, zasiłek jest rekompensatą utraconego dochodu. Z takiego rozwiązania na pewno ucieszyliby się pracownicy. Skoro tymi środkami miałby administrować ZUS, to dla pracodawców byłoby to neutralne, ale tylko przy założeniu, że pracownicy nie zgłaszaliby się po zasiłek z błahych powodów. W przeciwnym razie zatrudnieni będą destabilizowali sytuację pracodawcy” – mówi mec. Radzisław

Sam dr. Wojewódka mówi o tym, ze zmiany takie mogą zachęcać do podejmowania takich działań.

No bo przecież skoro mam pracować i dostać 100 proc. wynagrodzenia albo nie pracować i też dostać te same 100 proc., to co wybiorę?”

Dr. Kalata zauważa, że nie od dzisiaj wiadomo, że pracownicy, którzy otrzymają wypowiedzenie, często od razu korzystają z zwolnienia lekarskiego. Co więcej, jeśli zwolnienie to pochodzi od psychiatry, ZUS i pracodawca mają ograniczone możliwości sprawdzenia, czy faktycznie było ono potrzebne i uzasadnione.

Zasiłek chorobowy ma na celu rekompensowanie wynagrodzenia podczas niezdolności do pracy, a nie jego zastąpienie. W sytuacji, gdy zwiększymy procent zasiłku do 100 proc., pracownikom poniekąd w wielu przypadkach nie będzie się "opłacać" chodzić do pracy, bo za pracę i chorobę otrzymają takie same wynagrodzenie. Skala nieprawidłowości może się zatem zwiększyć”- dr Kalata

Kontrole ZUS

W związku z tym, że możliwe są nadużycia takich rozwiązań dotyczących zasiłku chorobowego, pada pytanie czy ZUS będzie kontrolował przebywających na zwolnieniu?.

Do tego tematu odniósł się Sobolewski:

Na pewno byłaby większa pokusa, żeby przechodzić na zwolnienia. Już teraz system kontroli jest niezbyt efektywny i nie są sprawdzane zwłaszcza krótkie zwolnienia. W związku z tym taka zmiana musiałaby być połączona z systemową reformą kontroli zwolnień lekarskich”

Jednak jak ocenia to mec. Radzisław, w praktyce będzie to po prostu niemożliwe do wykonania.

Obecnie ZUS kontroluje tylko małych płatników (takich, którzy zgłosili do ubezpieczenia chorobowego nie więcej niż 20 pracowników). ZUS nie dysponuje takimi siłami, aby przeprowadzać kontrole u wszystkich podmiotów”

 

Nawet jeśli więksi pracodawcy (którzy zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego co najmniej 21 pracowników) zachowaliby uprawnienia kontrolne, to powstaje pytanie, z jakich powodów i w jakim celu taką kontrolę mieliby przeprowadzać. Dla nich to jest koszt, a same kontrole nie przynoszą spektakularnych korzyści i często odbywają się tylko po to, aby wywołać efekt mrożący”

Dodaje również:

W małych firmach pracownicy, którzy chorowali, często zagryzali zęby, bo wiedzieli, że ich nieobecność będzie źle widziana. Zdawali sobie sprawę, że to destabilizuje firmę. Niewykluczone, że po zmianach ci sami pracownicy uznają, że choroba już przynajmniej nie będzie obciążeniem dla pracodawcy. W związku z tym spodziewam się, że wypłacano by więcej tych świadczeń niż do tej pory wynagrodzeń za czas choroby”

Więcej szkody niż pożytku

Eksperci prawni zwracają uwagę, że przed wprowadzeniem tak istotnej reformy konieczna jest dokładna analiza jej potencjalnych skutków. Inaczej może mieć to odmienne w skutkach założenia.

Moim zdaniem można dyskutować pod kątem zmiany wynagrodzenia za czas choroby czy skrócenia okresu, za które to wynagrodzenie jest wypłacane. Natomiast to nie jest tak, że wyciągamy jedną cegiełkę i nic się nie dzieje – to rzutuje na inne aspekty np. rozliczeniowe” – przekonuje mec. Radzisław.

Czy takie zmiany są możliwe do wprowadzenia?

Udostępnij: