Nowa fala oszustw uderza w klientów ING Banku Śląskiego. Bank wydał oficjalne ostrzeżenie, w którym apeluje o szczególną ostrożność. Przestępcy podszywają się pod pracowników instytucji finansowej i stosują coraz bardziej wyrafinowane sztuczki, by zdobyć dane, pieniądze, a nawet... twoją kartę płatniczą czy telefon.
- Fałszywi konsultanci w akcji – „kurier z banku” to pułapka
- Bank ostrzega: „Nigdy nie przekazuj karty ani telefonu kurierowi!”
- Kolejna wersja oszustwa: „Bezpieczne konto” to finansowa pułapka
- Jak się bronić przed telefonicznymi oszustwami?
- ING przypomina: „Twoje dane to twój skarb”
Fałszywi konsultanci w akcji – „kurier z banku” to pułapka
Cyberprzestępcy nie ustają w próbach oszukania klientów banków. Najnowszy scenariusz oszustwa wygląda wyjątkowo wiarygodnie. Do klientów dzwoni osoba podająca się za pracownika ING Banku Śląskiego i ostrzega przed „zagrożeniem konta”. Ofiara słyszy, że ktoś próbował zaciągnąć kredyt, zalogować się do bankowości lub wykonać przelew bez jej wiedzy.
W rozmowie oszust proponuje natychmiastowe „zabezpieczenie środków”. Przekonuje, że należy przekazać swoją kartę płatniczą lub telefon rzekomemu kurierowi, który wkrótce się pojawi. W rzeczywistości jest to podstęp – urządzenia i dane trafiają bezpośrednio w ręce przestępców, którzy natychmiast opróżniają konto.

Bank ostrzega: „Nigdy nie przekazuj karty ani telefonu kurierowi!”
ING Bank Śląski w swoim komunikacie podkreśla, że żaden pracownik banku nigdy nie poprosi o przekazanie danych, kart, PIN-ów, ani urządzeń. Takie żądanie to zawsze sygnał, że masz do czynienia z oszustwem.
Eksperci banku tłumaczą, że przestępcy działają psychologicznie – wywołują strach i presję czasu, by klient działał bez zastanowienia. Oszuści często wykorzystują znajomość języka bankowego i podszywają się pod prawdziwe numery infolinii, co jeszcze bardziej utrudnia rozpoznanie fałszerstwa.
Kolejna wersja oszustwa: „Bezpieczne konto” to finansowa pułapka
To jednak nie koniec. W ostatnich tygodniach pojawiła się nowa odmiana ataku. Oszust podszywający się pod doradcę banku przekonuje, że aby „uratować środki”, należy przelać pieniądze na tzw. bezpieczne konto. W rzeczywistości konto to należy do przestępców, którzy po otrzymaniu środków natychmiast znikają bez śladu.
Bank przypomina, że żaden bank w Polsce nie stosuje metody przelewania pieniędzy na inne „bezpieczne” konta. To jedna z najstarszych i najskuteczniejszych sztuczek, na którą wciąż nabierają się klienci w panice.
Jak się bronić przed telefonicznymi oszustwami?
Eksperci bezpieczeństwa ING radzą, by w razie jakichkolwiek podejrzeń natychmiast zakończyć rozmowę i samodzielnie skontaktować się z bankiem, korzystając z oficjalnego numeru infolinii lub aplikacji mobilnej.
Nigdy nie należy:
-
podawać loginu i hasła do bankowości,
-
zdradzać numeru karty czy kodu PIN,
-
przekazywać telefonu lub karty obcej osobie,
-
logować się do bankowości przez link wysłany w SMS-ie lub e-mailu.
Zachowanie zimnej krwi to klucz do bezpieczeństwa – przestępcy liczą na emocje, a nie na rozsądek.
ZOBACZ TAKŻE: Dorota Wellman zemdlała w trakcie „Dzień Dobry TVN”
ING przypomina: „Twoje dane to twój skarb”
Bank podsumowuje swój apel prostym przesłaniem: „Twoje dane i urządzenia są tylko twoje”. Nie należy ufać nieznanym rozmówcom, nawet jeśli dzwonią z numeru przypominającego ten bankowy.
Jeśli ktoś prosi cię o przekazanie karty, telefonu lub zalogowanie się na stronie przesłanej SMS-em – to na pewno oszustwo.
źródło zdjęcia: Canva