Czas miał zapach wolności. A potem dni nabrały nowego światła; ...
Czas miał zapach wolności. A potem dni nabrały nowego światła; pocałunki kradzione w bramach, jak za szczeniackich lat, trzymanie się za ręce, czułość, której nigdy nie było dosyć, przytulenia, muśnięcia i ta pierwsza noc, jakby nic wcześniej nie było, przeszłość nie istniała, tylko te jej włosy rozsypane na poduszce, delikatne ciało tak bezgranicznie oddane, palce zaciśnięte na pogniecionym prześcieradle i jęk rozdzierający ciszę nocy...