Zadowolenie to prawie szczęście.
Zadowolenie to prawie szczęście.
Szczęście to nie jest stan, do którego można dojść. Szczęście to droga. I co ważne, to my decydujemy, jaką drogą chcemy podążać.
Jedni są po to by ranić drudzy po to by być ranionymi. Czasem jednak oboje nie chcąc się zranić tracą coś co mogło by być piękne.
Idą czasy, których znamieniem będzie wyścig pracy, jak przedtem był wyścig żelaza, jak przedtem był wyścig krwi.
Maluczcy zawsze bali się wielkich umysłów.
Niemiec jak wierzba: gdzie go posadzisz, tam rośnie.
Prawdziwe szczęście to nie stan, do którego można dojść, ale sposób podróżowania. Cieszyć się małymi rzeczami, wdzięczność za to, co mamy zamiast tęsknić za tym, czego nam brak. Stworzenie własnej definicji szczęścia, a nie doładowywanie się ideami społeczeństwa na temat tego, czym powinno ono być.
Każdy akt przemocy, nawet konieczny, jest nieprzyjemny.
Szczęście to podróż, nie miejsce docelowe. To nie jest coś, co jest w przyszłości i które możemy osiągnąć, jest tutaj i teraz, w cichym uśmiechu, poznawaniu nowych rzeczy, zrozumieniu, że mamy wpływ na swoje życie.
Na życie trzeba patrzeć z dystansem, niczemu się nie dziwiąc, niczego nie potępiając. I cieszyć się każdym drobiazgiem: że zakwitły kwiaty i że ładnie się wygląda w nowej sukience...
Zawsze tak jest. Ten, kogo chcesz mieć, nie chce ciebie, a ten, kogo nie chcesz, chce. To niemal niemożliwe, żeby dwie osoby jednocześnie chciały mieć siebie nawzajem. Zawsze jedno biega za drugim, a kiedy się w końcu znudzi, to drugie często zaczyna się za nim uganiać. To, że dwoje ludzi ugania się za sobą nawzajem, dogania się i spotyka, to cud.