
[...] wbrew twierdzeniu moralisty, iż cnota przynosi szczęście, naprawdę jest ...
[...] wbrew twierdzeniu moralisty, iż cnota przynosi szczęście, naprawdę jest odwrotnie: szczęście przynosi nieodzownie cnotę.
Będziecie silniejsze, o ile będziecie żyć w zgodzie. Jeśli zaś rozdzieli was niezgoda, łatwo ulegniecie wrogom.
A najdzielniej biją króle,A najgęściej giną chłopy.
O wolności! O wolnościJakież zbrodnie popełnia się w twoim imieniu!
Gdzie króluje nienawiść, nie może żyć cnota, ani gdzie panuje ubóstwo, wolność.
Nie używam słowa ,,szczęście''.
Szczęście to nie jest coś, co doświadczasz w przyszłości. Szczęście to coś, co projektujesz na teraz. Szczęszczenie to nie jest docelowe miejsce, to sposób podróżowania.
Czas miał zapach wolności. A potem dni nabrały nowego światła; pocałunki kradzione w bramach, jak za szczeniackich lat, trzymanie się za ręce, czułość, której nigdy nie było dosyć, przytulenia, muśnięcia i ta pierwsza noc, jakby nic wcześniej nie było, przeszłość nie istniała, tylko te jej włosy rozsypane na poduszce, delikatne ciało tak bezgranicznie oddane, palce zaciśnięte na pogniecionym prześcieradle i jęk rozdzierający ciszę nocy...
Gorący rozum do zamieszania, nie do rządu.
Oddając cześć wrogowi, jeżeli jest wart tej czci, wytrącasz mu miecz z ręki.
Szczęście jest tylko prawdziwe, jeśli je dzielimy. Samotne szczęście jest paradoksem, który nie istnieje. Człowiek jest kimś, kto potrzebuje innych, aby być szczęśliwym.