
Ludzie giną jak muchy. I to nie jest metafora – nic strasznego, muchy! - i giną dziennie setki, tysiące. Jak mówię – jak muchy, nie inaczej.
Ludzie giną jak muchy. I to nie jest metafora – nic strasznego, muchy! - i giną dziennie setki, tysiące. Jak mówię – jak muchy, nie inaczej.