Dla Chrystusa grzesznik to raczej ofiara niż przestępca.
Co za sytuacja! Kto postawiłby znanego przestępcę na czele ważnej dziedziny działalności państwa? Oprócz, powiedzmy, przeciętnego wyborcy.
Bohatera od przestępcy dzielą jedynie zbiegi okoliczności i niuanse.