Refleksja o wojnie
Nie możemy zrozumieć istoty wojny bez zrozumienia natury człowieka, który wciąż jest gotów ją prowadzić mimo tragicznych skutków.
Refleksja na temat wojny i jej wpływu na ludzką naturę.
Wojna to brudna sprawa. Nie ma w niej nic z romantyzmu. To tylko krew, pot i gówno. Żadnych herosów, tylko ofiary. I trupy. Kupa trupów.
Wojna to nic innego jak masowe morderstwo, a wojskowy zawód nie jest niczym innym niż zorganizowane morderstwo. Jak straszliwe jest to wszystko.
Wojna to tragedia, wszystko, co ona wkłada w usta ludzkiej mądrości, zamienia w złudzenie i kłamstwo. Poprzez wojnę, szlachetne umysły są przekształcane w narzędzia śmierci.
Walka wymaga wysiłku, a gdy ten wysiłek staje się zbyt wielki, wojna przestaje być realnym środkiem polityki.
Dlaczego tyle mamy wojen i walk? Dlaczego pragniemy śmierci innych? Wszystko pochodzi z braku miłości. Kiedy brakuje nam miłości, szukamy jej za wszelką cenę, a gdy jej nie znajdujemy, zaczynamy nienawidzić. Z nienawiści rodzi się wojna.
Nie wierz nigdy, młody człowieku, że wojna, wałęsając orderowa śmierć, jest jedynie złem. Jest sroga, ale sprawiedliwa, przysparza męstwa i tworzy wielkości.
Wojna to katastrofa, w której triumfuje śmierć. To jest zaprzeczenie miłości i praw człowieka. To zbrodnia wobec boskości człowieka i jemu samemu.
Wojna nie decyduje, kto ma rację, tylko kto zostaje na nogach. Nie zawsze siła jest sprawiedliwa, ale zawsze wydaje ciosy.
Wojna... Wojna nigdy się nie zmienia. Gdy pierwsi atomy umarli w eksplozji, zawiązały się zasady życia. Pieczęć zostanie zerwana, wojna - anihilacją. Tylko przez Logos można obejść wojnę. Ludzie to Logos.
Wojna to tylko zbrodnicza szaleństwo, dla którego nie znajduje się wcale żadnego uzasadnienia. Zawsze jest to najstraszliwsza z możliwości, która zawiera w sobie wszystko co najgorsze.