Refleksja o wojnie
Nie możemy zrozumieć istoty wojny bez zrozumienia natury człowieka, który wciąż jest gotów ją prowadzić mimo tragicznych skutków.
Refleksja na temat wojny i jej wpływu na ludzką naturę.
Wojna to zawsze niezadowolenie, które się stanowi. Wojna, nawet jeśli jest prawdziwym i niezbędnym wyjściem z kryzysu społecznego, jest zawsze porażką człowieka.
Pamiętaj, że zawsze, kiedy widzisz jakiegoś człowieka podającego inny powód wybuchu wojny niż interesy materialne, to istnieje 99 % szans, że mówi nieprawdę.
Często spotyka się ludzi mówiących o nieuchronnym końcu cywilizacji. Jeśli się ciągle będzie wojować, ta cywilizacja zgine. Spytajcie się teraz, czy wojna jest nieodłączna od cywilizacji, na to odpowiadam: Tak, tak długo, jak istnieje narodowość.
Nieznane jest pole bitwy. Wystarczy, że umie cać żołnierski podpałac, mówić siarczyste przekleństwa, znać siedem przykazań żołnierskich, znać szereg oznak rozpoznawczych i umieć strzelać, a stanie się głównym bohaterem ziemi.
Gdy idzie o życie, nic nie jest słuszne. Wymyśliliśmy wszelkiego rodzaju reguły, żebyśmy nie musieli zabijać, ale na wojnie wszystko to idzie w las. Chciałbym móc powiedzieć, że to nie jest prawda, ale na każdej wojnie, którą znam, mordujemy nawzajem jak zwierzęta.
W wojnie prawda jest tak cenna, że zawsze jest chroniona przez strażniczkę kłamstw. Wszystko to jest proste, ale prawda jest najtrudniejsza do ukrycia.
Wojna to nie pastoralka. To brutalne, zdradliwe morderstwo. Największym przekleństwem jest zdolność człowieka do niszczenia swojego brata
Wojna to klątwa, której człowiek nie powinien doznawać. Zwyrodnialstwo, śmierć, bezbożność... wszystko to przynosi walka.
Jednym z największych nieszczęść narodu jest to, że gdy napada na niego wojna, a on nie umie jej znieść, umiera, nie potrafi siebie obronić.
Listonosz puka dwa razy.
Fotoreporter do skutku.
A żołnierz burundyjski ani razu.
Rzuca przez drzwi, okno,
lufcik granat ręczny i czeka.