Tragiczny wypadek, który miał miejsce w Krakowie kilka dni temu, ciągle budzi wiele pytań i niepewności. Jednak wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar zostały już ujawnione, rzucając światło na okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Wśród zmarłych znajdował się syn Sylwii Peretti, popularnej gwiazdy programu "Królowe życia". Prokuratura poinformowała o tych wstępnych ustaleniach.
Media wciąż żyją wypadkiem, do którego doszło kilka dni temu w nocy z piątku na sobotę. Nagrania z miejskiego monitoringu pokazują, jak kierujący żółtym Renault Megane, podróżujący aleją Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem. W pewnym momencie niespodziewanie na jezdnię wszedł niezidentyfikowany przechodzień, a chwilę później samochód, poruszający się z dużą prędkością przekraczającą dopuszczalne limity w terenie zabudowanym, wpadł w poślizg i zjechał na lewą stronę drogi, kolidując z sygnalizacją świetlną oraz lampą oświetlenia ulicznego. Następnie pojazd przewrócił się i zjechał po schodach na bulwar Czerwieński, uderzając z impetem w betonowy murek. W wyniku tej tragicznej katastrofy zginęły cztery osoby.
Wstępne informacje sugerują, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość, przekraczająca nawet 120 km/h w terenie zabudowanym. Policja prowadzi śledztwo, aby dokładnie ustalić przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Po wypadku menadżer Sylwii Peretti potwierdził, że syn gwiazdy, 23-letni Patryk, był jedną z ofiar. Początkowo donoszono, że był pasażerem, jednak policja na podstawie nagrań z monitoringu stwierdziła, że to właśnie on prowadził pojazd w momencie tragedii. Prokuratura ustaliła jednak, że wcześniej za kółkiem był także jego znajomy. Nie ma jednak wątpliwości, że w chwili wypadku za kierownicą siedział 23-letni Patryk.
Sekcja zwłok ofiar wypadku w Krakowie
W miniony poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok ofiar wypadku. Prokurator Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie, poinformował, że wstępne wyniki wskazują na obrażenia wielonarządowe obejmujące głowę i kręgosłup jako przyczynę śmierci ofiar.
Prokuratura podkreśliła, że obraz z monitoringu wskazuje na naruszenie wielu zasad, takich jak przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim nieodpowiednią prędkość.
Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość. Ta prędkość była całkowicie niedostosowana do warunków. W miejscu, gdzie było ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę, wstępne oceny wskazują na trzy, a może nawet więcej razy przekroczoną dopuszczalną prędkość.
Zobacz także: Strażak wstrząśnięty wypadkiem syna Sylwii Peretti: „To się zdarza naprawdę rzadko”