Program „Challenger” Karola „Friza” Wiśniewskiego, jednego z najpopularniejszych polskich youtuberów, znalazł się w centrum kontrowersji. Jeden z odcinków, w którym uczestnicy musieli zmierzyć się z ekstremalnym wyzwaniem w lodowatej wodzie, zakończył się interwencją medyczną i wywołał burzliwą dyskusję w internecie. Czy granica między rozrywką a odpowiedzialnością została przekroczona?
- Groźne wyzwanie w programie Friza
- Ostre stanowisko OMZRiK
- Burza w mediach społecznościowych
- Czy Friza czekają konsekwencje prawne?
Karol „Friz” Wiśniewski, jeden z najbardziej znanych polskich youtuberów, znalazł się w centrum kontrowersji po emisji odcinka swojego programu „Challenger”. Tym razem popularny show, w którym uczestnicy rywalizują o nagrodę w wysokości 200 tys. zł, wywołał oburzenie zarówno wśród widzów, jak i instytucji monitorujących bezpieczeństwo społeczne. Wyzwanie okazało się zbyt niebezpieczne, kończąc się interwencją medyczną i zapowiedzią śledztwa.
Groźne wyzwanie w programie Friza
Odcinek zatytułowany „Ratownicy musieli nas wyciągać z basenu…” przyniósł nieoczekiwany zwrot akcji. Uczestnicy zostali zmuszeni do przebywania przez godzinę w balii wypełnionej lodem. To, co miało być testem wytrzymałości, stało się dramatycznym doświadczeniem. W trakcie wyzwania uczestnicy zaczęli wykazywać objawy silnego wychłodzenia, takie jak:
- drgawki,
- ból i purpurowy kolor skóry,
- bladość twarzy.
Organizatorzy przerwali zadanie, a na plan wezwano ratowników medycznych. Kilka osób doznało poważnych obrażeń, w tym odmrożeń, które według relacji niektórych uczestników mogą być trwałe.
Ostre stanowisko OMZRiK
Reakcja Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK) była natychmiastowa. Organizacja zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury, podnosząc argumenty dotyczące narażenia życia i zdrowia uczestników. W komunikacie OMZRiK czytamy:
Takie działanie może wypełniać znamiona przestępstw określonych w artykułach 160 i 165 kk, a także artykułu 255 dotyczącego propagowania niebezpiecznych zachowań
OMZRiK wskazuje, że sytuacja wymaga interwencji prawnej, ponieważ uczestnicy programu zostali postawieni w warunkach mogących prowadzić do poważnych obrażeń lub nawet śmierci.
Burza w mediach społecznościowych
Odcinek programu wywołał lawinę komentarzy w internecie. Opinie są podzielone:
- Krytycy uważają, że organizatorzy przekroczyli granice odpowiedzialności, narażając uczestników na poważne niebezpieczeństwo.
- Obrońcy wskazują, że osoby biorące udział w programie świadomie podjęły ryzyko, a organizatorzy nie są w pełni odpowiedzialni za ich decyzje.
Do sprawy odniosła się również dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która nie kryła swojego oburzenia:
To są podobno idole. Ja rozumiem, że ktoś jest niepełnosprawny intelektualnie, że ma chorobliwe parcie na lajki, zdarza się, medycyna zna takie przypadki, kiedyś ekshibicjonistów leczono, dzisiaj są milionerami z YT, ale wciągać w to innych? Czy ktoś kontroluje tego typu challenge? Czy byle patologia może sobie to robić i filmować, zarabiać na tym? I czy ktoś mi wytłumaczy, czym to się różni od patologii we freak fightach? Coś mnie ominęło? - napisała na swoim Instagramie
Jej wypowiedź stała się tematem szeroko komentowanym w mediach społecznościowych, jeszcze bardziej podgrzewając dyskusję.
Kontrowersyjny odcinek programu Friza stawia pytania o odpowiedzialność twórców treści w internecie. Czy organizatorzy są winni, jeśli uczestnicy dobrowolnie zgadzają się na udział w niebezpiecznym zadaniu? A może należy zrewidować przepisy regulujące takie działania, aby chronić zdrowie uczestników?
Czy Friza czekają konsekwencje prawne?
Na ten moment nie wiadomo, jakie kroki podejmie prokuratura, ale sprawa jest już badana. Zarówno widzowie, jak i organizacje społeczne domagają się reakcji, wskazując na potencjalny wpływ takich treści na młodszą widownię. Działania podjęte przez organy ścigania mogą być kluczowe w ustaleniu, czy odpowiedzialność za incydent spadnie na twórców programu.
Zobacz także: “Serce płacze…” - Jakub Rzeźniczak w żałobie. Zalał się łzami…
źródło zdjęć: Instagram