Sprawa Mai z Mławy poruszyła całą Polskę. Rodzina prosi o wsparcie

Kilka miesięcy temu cała Polska zamarła, gdy media obiegła wiadomość o brutalnym zabójstwie 16-letniej Mai z Mławy. Historia nastolatki, która wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła, wstrząsnęła opinią publiczną i na nowo uruchomiła debatę o bezpieczeństwie młodych ludzi. Dziś, choć od tragedii minęło już pół roku, śledztwo wciąż trwa, a domniemany sprawca przebywa za granicą i nie został jeszcze postawiony przed polskim wymiarem sprawiedliwości. W obliczu przeciągającej się procedury, rodzina Mai apeluje o pomoc finansową, by móc dalej walczyć o prawdę i sprawiedliwość dla swojej córki.

Kilka miesięcy temu cała Polska żyła sprawą zaginięcia i brutalnego zabójstwa 16-letniej Mai z Mławy. To jedna z tych historii, które mimo upływu czasu wciąż budzą emocje i pytania. W kwietniu 2025 roku nastolatka wyszła z domu, by spotkać się z kolegą. Nigdy już do niego nie wróciła. Jej ciało znaleziono kilka dni później w zaroślach nieopodal zakładu należącego do rodziny głównego podejrzanego.

Śledczy od początku wskazywali na jedną osobę – 17-letniego Bartosza G.. Mimo szybkiego ustalenia jego tożsamości, sprawa ugrzęzła w miejscu. Chłopak zdążył opuścić kraj i wyjechał na wymianę szkolną do Grecji. Tam został zatrzymany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, jednak do dziś nie doszło do jego ekstradycji.

Obecnie, pół roku po tragedii, Bartosz G. przebywa w greckim areszcie i czeka na decyzję sądu w Atenach, która ma zapaść 5 listopada. Sam twierdzi, że nie chce wracać do Polski, bo jak utrzymuje, nie ma pewności, że zostanie potraktowany sprawiedliwie. Jego matka natomiast deklaruje, że syn nie pamięta, co działo się feralnego dnia, kiedy zginęła Maja.

Rodzina Mai nie odpuszcza. Trwa zbiórka 

Podczas gdy podejrzany wciąż znajduje się poza granicami kraju, rodzina Mai Kowalskiej robi wszystko, by sprawa nie została zapomniana. Po raz drugi została uruchomiona oficjalna zbiórka pieniędzy, która ma wesprzeć działania prawne i pokryć koszty związane z reprezentacją prawną.

Nazywam się Michał Rogoziński i po raz drugi przez najbliższych Mai zostałem wyznaczony jako organizator zbiórki. Jest to jedyna oficjalna zbiórka na pomoc prawną w sprawie brutalnie zamordowanej Mai Kowalskiej – czytamy w opisie inicjatywy.

Rodzina dziewczyny nie ukrywa, że samodzielna walka z systemem to ogromne obciążenie, nie tylko emocjonalne, ale i finansowe. Dlatego potrzebują wsparcia, by móc dalej działać na rzecz sprawiedliwości i doprowadzić sprawę do końca.

Brak mi słów, żeby opisać, jak wielką pomoc otrzymaliśmy od was, nie rzadko obcych nam osób. Wsparcie finansowe, duchowe, wiele ciepłych słów płynęło do nas z całej Polski, a w niektórych przypadkach spoza jej granic. Drodzy państwo, walka trwa. Wspólnie z kancelarią mec. Wojciecha Marka Kasprzyka walczymy o sprawiedliwość dla Mai – napisano

Prokuratura Rejonowa w Mławie prowadzi śledztwo, które nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Płocku. Zarzut postawiony Bartoszowi G. dotyczy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za które grozi od 15 do 30 lat pozbawienia wolności. Ze względu na jego wiek, nie można orzec wobec niego kary dożywocia.

Ciało Mai znaleziono 1 maja 2025 roku, ale już kilka dni wcześniej istniały poważne obawy, że padła ofiarą przestępstwa. 24 kwietnia zgłoszono jej zaginięcie, a 29 kwietnia jedno z rodziców poinformowało policję, że dziewczyna mogła zostać pozbawiona wolności. Wszystkie tropy od początku prowadziły do Bartosza, chłopaka, którego znała i który mieszkał niedaleko.

Zobacz także: Są wyniki sekcji zwłok Mai i Wiktora! Szukała ich cała Polska!

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: