Kontrowersyjne nagranie Luny, w którym artystka tańczy w kościele przed obrazem Jezusa, szybko obiegło media i wywołało falę oburzenia. Choć klip został usunięty z internetu w ciągu kilkudziesięciu godzin, reakcje nie ucichły. Do sprawy oficjalnie odnieśli się przedstawiciele Kościoła, podkreślając, że materiał powstał bez zgody i naruszał charakter miejsca świętego.
Luna zyskała rozpoznawalość dzięki udziałowi w Eurowizji 2024, gdzie reprezentowała Polskę z utworem „The Tower”. Choć decyzja o jej wyborze wzbudziła sporo emocji i podzieliła fanów, ostatecznie artystka nie awansowała nawet do finału konkursu, co dla wielu było rozczarowaniem, a dla innych potwierdzeniem krytycznych głosów wobec decyzji jurorów.
Chociaż eurowizyjna przygoda zakończyła się szybciej, niż oczekiwano, Luna nie zwolniła tempa. Nadal intensywnie pracuje nad swoją muzyką, budując własny styl i społeczność słuchaczy. Jej najnowszy singiel, zatytułowany „Hush husH”, trafił do sieci i szybko zaczął budzić zainteresowanie. Jednak nie tylko dźwięki czy tekst piosenki wywołały emocje, ale przede wszystkim... nagranie, które artystka zamieściła w mediach społecznościowych.
Luna opublikowała na TikToku krótki klip, w którym tańczy w kościele przed obrazem Jezusa, ubrana w kontrowersyjną stylizację, czarny gorset i futrzane okrycie, odsłaniające znaczną część ciała. W tle słychać wers z piosenki zawierający cytat z serialu „Plotkara”:
Powiedz Jezusowi, że s**a wróciła
Nagranie wywołało ogromne poruszenie, zarówno wśród internautów, jak i przedstawicieli Kościoła. Klip, który został nakręcony w Sanktuarium Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody w Secyminie-Nowinach, szybko zniknął z sieci, ale niesmak pozostał.
ZOBACZ TAKŻE: Luna odniosła się do porażki na Eurowizji!
Luna odniosła się do porażki na Eurowizji! Luna odniosła się do porażki na Eurowizji!Kościół reaguje na nagranie Luny
Do całej sytuacji odniosła się Archidiecezja Warszawska, która w oficjalnym oświadczeniu nie kryła oburzenia:
W związku opublikowaniem materiałów zrealizowanych w jednym z kościołów Archidiecezji Warszawskiej, w Secyminie, zawierających treści i symbole w oczywisty sposób sprzeczne z charakterem miejsca świętego, budzące skojarzenia bluźniercze oraz naruszające szacunek należny przestrzeni sakralnej, w tym ołtarzowi (kan. 1210, 1211, 1239 § 1 KPK), informujemy (...) Arcybiskup Metropolita Warszawski polecił w zeszłym tygodniu przeprowadzenie szczegółowych wyjaśnień okoliczności sprawy oraz podjął kroki, zmierzające do przywrócenia należnego porządku i poszanowania sacrum w parafii
Jak wynika z komunikatu, nagranie powstało bez jakiejkolwiek zgody władz kościelnych, co potwierdził ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji:
Nagrania teledysku (usuniętego z internetu kilkadziesiąt godzin po publikacji) i innych materiałów zrealizowano w kościele bez wymaganej zgody Kurii Metropolitalnej Warszawskiej
Dodano również, że administrator parafii, został wezwany do kurii i otrzymał upomnienie kanoniczne.
Archidiecezja wystosowała również przeprosiny wobec wiernych, zaznaczając, że nagranie wywołało słuszne zgorszenie:
Wszystkich wiernych przepraszamy za zgorszenie wywołane tym bulwersującym incydentem. Tego rodzaju materiały nigdy nie powinny być realizowane w kościele, który jest przestrzenią modlitwy, sprawowania sakramentów i oddawania czci Bogu. W zeszłą niedzielę w parafii, gdzie zrealizowano wspomniane materiały, podczas Mszy św. odprawiono nabożeństwa ekspiacyjne – podkreślił ks. Śliwiński.
Choć artystka nie skomentowała jeszcze publicznie całej sytuacji, reakcja Kościoła i odbiorców w internecie jasno pokazuje, że sprawa mocno podzieliła opinię publiczną.

źródło zdjęć: Kapif