Tragedia na torach w Krakowie. Dlaczego 31-latka nie reagowała na ostrzeżenia?

W Nowej Hucie doszło do tragicznego wypadku na torach kolejowych. 31-letnia Justyna, mieszkanka Krakowa, zginęła po tym, jak została potrącona przez nadjeżdżający pociąg. Do zdarzenia doszło 15 listopada późnym wieczorem w rejonie przystanku Kraków Przylasek. Okoliczności śmierci kobiety bada prokuratura, na tym etapie śledztwa nie wyklucza się żadnego scenariusza.

W Nowej Hucie, w rejonie przystanku kolejowego Kraków Przylasek, doszło do tragicznego zdarzenia. 31-letnia kobieta została śmiertelnie potrącona przez pociąg. Ofiarą była Justyna, żona i matka. Sprawą zajmują się obecnie prokuratura i policja. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego doszło do wypadku i dlaczego kobieta nie zareagowała na sygnały ostrzegawcze maszynisty.

Wypadek na torach. Nie żyje 31-latka

Wszystko rozegrało się późnym wieczorem, 15 listopada, w pobliżu przystanku kolejowego Kraków Przylasek. Zgłoszenie o tragicznym wypadku służby odebrały tuż po godzinie 23.

To stało się za przystankiem kolejowym Kraków Przylasek, doszło tam do śmiertelnego potrącenia kobiety. Okazało się, że denatką jest 31-latka. Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy w sobotę, 15 listopada, o godz. 23.14 – przekazała Faktowi Anna Wolak-Gromala z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Według relacji maszynisty, kobieta poruszała się wzdłuż torów i nie reagowała na sygnały ostrzegawcze, mimo że nadawano je zarówno świetlnie, jak i dźwiękowo. To właśnie brak jakiejkolwiek reakcji budzi dziś największe wątpliwości i stanowi kluczowy wątek śledztwa.

Śledczy na tym etapie nie zamykają się na żaden scenariusz. Analizowane są zarówno kwestie zdrowotne, jak i ewentualne problemy natury psychicznej. Okoliczności, w których kobieta znalazła się na torach, nie są jeszcze do końca jasne.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta szła wzdłuż torów, maszynista nadawał sygnały świetlne i dźwiękowe, ale 31-latka nie reagowała i doszło do potrącenia. Na miejscu przeprowadzono oględziny pod nadzorem prokuratora. Trwa śledztwo. Będą wyjaśniane dokładne przyczyny tego zdarzenia. Trudno na razie określić, co było przyczyną, dlaczego kobieta nie reagowała na ostrzeżenia. Czy szła, czy chciała się targnąć na życie, to wszystko będzie ustalane.

Na miejscu przeprowadzono czynności procesowe, a do dalszych analiz zaangażowano biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej.

Prokuratura Rejonowa Kraków Nowa Huta nadzoruje śledztwo w sprawie nieumyślnego naruszenia, w dniu 15 listopada 2025 r. w Krakowie, w rejonie linii kolejowej nr 95 Kraków Mydlniki – Podłęże, szlak Podłęże – Kościelniki, km 29,800, toru nr 2, zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez potrącenie prowadzonym pojazdem szynowym przebywającej na torach 31-letniej kobiety. W wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń wielonarządowych prowadzących do jej śmierci, tj. o przestępstwo z art. 177§2 k.k. W toku postępowania przeprowadzono oględziny miejsce zdarzenia, a także wydano postanowienie o zasięgnięciu opinii Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie.

20 listopada, w atmosferze głębokiego smutku, odbył się pogrzeb Justyny. Kobieta została pożegnana przez rodzinę i przyjaciół jako kochająca żona, mama i córka, osoba, która na co dzień pracowała jako kosmetyczka i miała wiele planów na przyszłość.

W dniu 15 listopada 2025 r. zmarła, przeżywszy 31 lat śp. Justyna. Najukochańsza Żona, Mama, Córka, Siostra i Synowa – można było przeczytać na nekrologu.

Śmierć młodej kobiety wstrząsnęła mieszkańcami Krakowa. W sieci pojawiły się liczne komentarze wyrażające współczucie i szok. Ludzie zastanawiają się, czy w tym konkretnym miejscu, gdzie doszło do tragedii, można było zapewnić lepsze zabezpieczenia. To nie pierwsza taka sytuacja w tym rejonie, dlatego pojawiają się apele o zwiększenie bezpieczeństwa na torach.

Tymczasem rodzina Justyny prosi o spokój i empatię, podkreślając, że była osobą dobrą, zaangażowaną i oddaną bliskim. Teraz czekają na ustalenia śledztwa, które być może przyniesie odpowiedzi, choć nie ukoi bólu po stracie.

ZOBACZ TAKŻE: 31-letnia Justyna zginęła na torach. Jest apel od rodziny

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: