"Błagałem o eutanazję" - Legendarny sportowiec w dramatycznym stanie...

Józef Golonka, jeden z najwybitniejszych hokeistów w historii Europy, otwarcie przyznał, że błagał o eutanazję. Po serii wyniszczających operacji, przewlekłym bólu i fizycznym wyczerpaniu, 87-letni mistrz olimpijski nie widział już wyjścia z sytuacji.

Józef Golonka – nazwisko, które zna każdy miłośnik hokeja. Człowiek, który przez dekady budował swoją markę na lodowiskach Europy i świata. Jeden z najwybitniejszych sportowców XX wieku, który zasłużył na miano ikony czeskosłowackiego hokeja.

W latach 60. był postrachem rywali, a jego drużyna sięgała po najwyższe trofea. Brązowy medal zdobyty w Innsbrucku (1964) oraz srebro z igrzysk w Grenoble (1968) to tylko wierzchołek jego sportowych dokonań. W 1998 roku uhonorowano go w sposób wyjątkowy, trafił do Hokejowej Galerii Sław IIHF, co przypieczętowało jego status legendy.

Ale dziś ten niegdyś niepokonany zawodnik zmaga się z czymś, czego nie da się przeskoczyć jak przeciwnika na lodzie, z wyniszczającym bólem i postępującymi problemami zdrowotnymi.

Z perspektywy kibiców chwała i sukcesy. Z perspektywy samego Golonki lata ogromnego cierpienia i niekończących się zabiegów medycznych. Jego organizm jest dziś wyniszczony przez trudy sportowej kariery.

Metalowe płytki w ramionach, rozrusznik serca, a do tego podejrzenie choroby wątroby – to zaledwie fragment długiej listy dolegliwości.

Sportowiec błagał o eutanazję

Ostatnia operacja, wykonana na początku roku, dotyczyła stawu biodrowego. Golonka przez długi czas unikał tego zabiegu, ale ostatecznie ból okazał się silniejszy niż strach przed kolejnym pobytem w szpitalu.

Po tygodniu ból był nie do zniesienia. Krzyczałem, jakby ktoś mnie kroił żywcem. Wołałem, że chcę umrzeć. Błagałem o eutanazję — wspomina w rozmowie ze słowackim portalem Šport24.sk.

To nie była pierwsza ingerencja chirurgiczna w jego organizm. Dwanaście razy poddawany był znieczuleniu, a lista przebytego leczenia robi wrażenie nawet na lekarzach. Niedawno przeszedł też operację przepukliny, a wcześniej doskwierały mu nawracające bóle pleców i niedowład nogi.

W pewnym momencie zwykłe chodzenie stało się dla niego wyzwaniem, a dalsze funkcjonowanie – niemal niemożliwe. Diagnoza nie pozostawiała złudzeń, przepuklina dysku miała wpływ na układ nerwowy, co wywoływało skrajnie bolesne objawy. Dopiero seria kroplówek pozwoliła mu odzyskać względny spokój.

Pomimo cierpienia, Golonka pojawił się ostatnio na gali wręczenia prestiżowej nagrody „Złoty Kij Hokejowy”. Wzruszenie było widoczne, gdy wspominał własne zmagania z chorobami.

Mam jeszcze inne kłopoty, ale zanim zdecyduję się na kolejną operację, muszę porozmawiać z żoną. Przeszedłem już dwanaście znieczuleń, nie wiem, czy wytrzymałbym kolejne – mówi z rezygnacją cytowany przez portal Blesk.cz.

W tych trudnych chwilach przy nim niezmiennie trwa jego żona – Božena Golonka. To ona, jak sam mówi, była tą, która w młodości pomogła mu odnaleźć siebie i nadała sens życiu poza lodem.

Nie wiem, czy poradziłbym sobie bez niej – przyznaje cicho legendarny napastnik.

Ich związek trwa od dziesięcioleci i dziś to właśnie wsparcie najbliższej osoby daje mu siłę do walki z codziennością.

Choć Golonka był kiedyś nie do zatrzymania, dziś zmaga się z własnym ciałem, które, jak sam przyznaje, zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Jego historia to nie tylko opowieść o sukcesach i medalach, ale także poruszające świadectwo ceny, jaką płaci się za sportowy heroizm.

Zdjęcie "Błagałem o eutanazję" - Legendarny sportowiec w dramatycznym stanie... #1

Zobacz także: Bruce Willis nie mieszka już z rodziną. Żona: "Najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam"

źródło zdjęć: Wikipedia By Pavol Frešo - flickr.com, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=18191849

Udostępnij: