Nowa edycja programu „Ninja vs Ninja” miała być pełna sportowych emocji, widowiskowych akrobacji i zaciętej rywalizacji. Tymczasem już na początku sezonu produkcja znalazła się w centrum uwagi nie z powodu spektakularnych wyczynów uczestników, lecz dramatycznego wypadku. Podczas nagrań jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników, Albert „Brudny” Lorenz – niefortunnie upadł na torze przeszkód i doznał poważnego złamania kręgosłupa. Nagrania przerwano, a sportowiec przeszedł skomplikowaną operację. Dziś, gdy walczy o powrót do zdrowia, sprawą zajmuje się już policja i prokuratura, które badają okoliczności tragedii na planie.
We wrześniu wystartowała nowa odsłona popularnego programu „Ninja vs Ninja”, który od lat przyciąga przed ekrany widzów spragnionych adrenaliny i emocji. Show opiera się na widowiskowej rywalizacji, gdzie zawodnicy pokonują ekstremalnie trudne tory przeszkód, wymagające nie tylko siły i kondycji, ale też refleksu, koordynacji i stalowych nerwów.
Nowa edycja miała być kolejną okazją do zaprezentowania imponujących umiejętności uczestników. Niestety, już na początku sezonu doszło do poważnego wypadku, który wstrząsnął całą produkcją i wywołał wiele pytań o bezpieczeństwo uczestników.
Dramatyczny upadek w Ninja vs. Ninja
Podczas jednego z lipcowych dni zdjęciowych, doszło do zdarzenia, które całkowicie zmieniło przebieg nagrań. Albert Lorenz, trener personalny i jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy programu, podczas wykonywania zadania na torze przeszkód upadł w sposób, który doprowadził do złamania kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.
Nagrania natychmiast przerwano, a na miejscu interweniowały służby medyczne. Uczestnik został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł operację. Wypadek ten nie tylko zakończył jego przygodę z programem, ale również zamknął drzwi do dalszej kariery sportowej.
Dziś Lorenz przebywa już w domu, gdzie dochodzi do siebie pod opieką lekarzy. Jego codzienność podporządkowana jest teraz rekonwalescencji. W rozmowie z „Faktem” opowiedział, jak wygląda jego obecna sytuacja zdrowotna:
Aktualnie nie mogę się swobodnie przemieszczać. Zalecenia lekarskie są takie, żeby 23 godziny na dobę spędzać w pozycji leżącej. Nikt nie wie, jak to się zrośnie, czy to się w ogóle zrasta, czy nie. Tego nikt nie wie na razie. Dlatego to przesłuchanie odbyło się w formie leżącej u mnie w domu. Przyjechała do mnie pani policjant i złożyłem zeznania.
Choć Lorenz początkowo nie zgłosił wypadku samodzielnie, sprawą zainteresował się jeden z uczestników wcześniejszych edycji programu, Robert Bandosz, zwycięzca jednej z poprzednich serii. Jak relacjonuje Albert:
W momencie, w którym wylądowałem w szpitalu, z wiadomych przyczyn zajmowałem się wyłącznie walką z bólem, bo głównie na tym się to opierało. Wówczas jeden z zawodników z poprzedniej edycji, pan Robert Bandosz, który wygrał jedną z wcześniejszych edycji, zgłosił ten wypadek. Głównie chodziło o to, że w kolejnej edycji mieli startować jacyś jego zawodnicy. On powiedział mi, że się po prostu tym faktem zmartwił i postanowił zgłosić ten wypadek.
To właśnie dzięki jego działaniom sprawą zajęły się odpowiednie służby.
Zobacz także: Uczestnik “Ninja vs Ninja” złamał kręgosłup! Produkcja programu wydała oświadczenie!
Policja i prokuratura włączają się w sprawę
Po zgłoszeniu incydentu, na miejsce udała się policja, która przeprowadziła czynności procesowe. Jak relacjonuje sam poszkodowany, funkcjonariusze odwiedzili również jego dom, aby go przesłuchać, w związku z jego stanem zdrowia, odbyło się to w łóżku.
Ale to nie koniec. Śledczy udali się również na plan programu, by zabezpieczyć potencjalne dowody. Albert Lorenz przyznaje, że sprawa może mieć znacznie poważniejszy wymiar, niż się początkowo wydawało:
Policja pojechała na plan. Z tego co mi wiadomo, tam zabezpieczyła monitoring, wszelkie dowody i tego typu rzeczy. A gdy zaczęli wstępnie badać tę sprawę, to musieli się chyba dopatrzeć jakichś nieprawidłowości, skoro, sprawę przejęła prokuratura i wszczęła śledztwo.
źródło zdjęć: @albert_brudny_lorenz