Choć emocje po drugim odcinku 17. edycji „Tańca z Gwiazdami” powinny koncentrować się na tanecznych popisach uczestników, to uwaga widzów skupiła się na czymś zupełnie innym – głośnym konflikcie między Ewą Minge a Rafałem Maserakiem. Po tym, jak projektantka zarzuciła jurorowi, że ją „ośmieszył”, sprawa nabrała medialnego rozgłosu. W obronie swojego kolegi zasiadającego w jury szybko stanęła Iwona Pavlović, znana jako Czarna Mamba, która nie tylko skomentowała całą sytuację, ale i odmówiła przeprosin. Jej słowa nie pozostały jednak bez echa. Ewa Minge znów zabrała głos.
Nowa, 17. odsłona popularnego show „Taniec z Gwiazdami” właśnie ruszyła z impetem na antenie Polsatu. Premierowy odcinek dostarczył widzom sporo pozytywnych emocji — na parkiecie pojawiły się wszystkie pary, a co najważniejsze: nikt nie odpadł. Wydawało się, że to zapowiedź pogodnej atmosfery i zdrowej rywalizacji. Jednak już drugi odcinek pokazał, że nie zabraknie również kontrowersji i napięć.
W kolejnym epizodzie tanecznego show uczestnicy ponownie zaprezentowali się przed jurorami i publicznością. Po zsumowaniu punktów oraz głosów od widzów, zapadła decyzja — z programem pożegnali się Ewa Minge i Michał Bartkiewicz.
Choć ich występ nie znalazł się w ścisłej czołówce ocen, wielu widzów kibicowało projektantce i liczyło, że pozostanie w programie na dłużej. Dlatego jej odejście dla wielu było zaskoczeniem. Ale prawdziwa burza rozpętała się dopiero po ogłoszeniu werdyktu...
Rafał Maserak odpowiada na zarzuty Evy MingePodczas pożegnania, Ewa Minge zabrała głos. Jej słowa zaskoczyły wszystkich:
Dziękuję ci, Rafale, za to, że ośmieszyłeś nas na koniec, robiąc figurę, którą zrobiłam. Myślę, że to jest klasa sama w sobie… – powiedziała, zwracając się bezpośrednio do Rafała Maseraka.
Jej wypowiedź była wyraźną aluzją do krótkiego pokazu cha-chy, jaki Rafał Maserak i Iwona Pavlović zaprezentowali po występie Minge. Projektantka uznała ten taniec za drwinę z jej układu i brak szacunku.
Zaskoczony juror nie pozostawił tych słów bez komentarza. W rozmowie z z JastrząbPost wyraził swoje rozczarowanie:
Tak, na pewno mnie zabolały, bo nie widziałem do końca, do czego się Ewa odnosi. Tak naprawdę, to chyba problem jest z jej strony, a nie z mojej (...). Chciałem pokazać, że można zatańczyć bardzo proste i piękne kroki, które są podstawowymi krokami w tańcu.
Podkreślił, że jego intencją nie było ośmieszanie nikogo, a jedynie przekazanie merytorycznej uwagi tanecznej. Dodał też, że nie był świadomy, iż jego pokaz może zostać tak negatywnie odebrany.
Zobacz także: "Problem jest z jej strony" - Rafał Maserak odpowiada na zarzuty Evy Minge
Iwona Pavlović staje w obronie kolegi
Do sytuacji odniosła się również Iwona Pavlović. Zaznaczyła, że nie zamierza przepraszać, bo, jak twierdzi, nie widzi w swoim zachowaniu nic niestosownego:
Dzisiaj Ewa Minge jest w takich emocjach, że śmiem twierdzić, że nie ma co rozmawiać. Może kiedyś tak. Ale ja nie będę przepraszała, bo nie mam za co przepraszać - mówiła w rozmowie z Pomponikiem
Przyznała, że reakcja Minge zaskoczyła wszystkich obecnych na sali:
Nam było przykro, bo chyba pierwszy raz w historii 'Tańca z Gwiazdami' taka cisza zapadła w całym studio (...). Nikt nie odbierał tego tak, jak Ewa.
Ewa Minge nie odpuszcza: „To obraża moją inteligencję”
Po słowach Pavlović, projektantka ponownie zabrała głos. Tym razem wyraziła swoje niezadowolenie w jeszcze bardziej stanowczy sposób:
Ja tego tak nie odbieram. Myślę, że Iwona obraża moją inteligencję. Nie chcę się kłócić. Iwonko, pozdrawiam cię. - skwitowała dla Pomponik Eva Minge
źródło zdjęć:@eva_minge, @iwonapavlovic