"Byłam służką, mamusią, pielęgniarką..." - Richardson "czule" wspomina związek z Zamachowskim

Monika Richardson ponownie wraca do tematu swojego głośnego małżeństwa ze Zbigniewem Zamachowskim. Choć od ich rozstania minęło już kilka lat, była dziennikarka i prowadząca kultowy program „Europa da się lubić” w najnowszym wywiadzie postanowiła szczerze opowiedzieć o tym, co naprawdę działo się za zamkniętymi drzwiami.

Była gwiazda programu „Europa da się lubić” od lat wzbudza zainteresowanie nie tylko zawodową karierą, ale i burzliwym życiem prywatnym. W najnowszym wywiadzie Monika Richardson wróciła wspomnieniami do związku z Zbigniewem Zamachowskim, ujawniając nieznane dotąd szczegóły ich relacji. Jej szczere wyznania rzucają nowe światło na związek, który przez lata śledziła cała Polska.

Monika Richardson dała się poznać widzom jako charyzmatyczna prowadząca programu „Europa da się lubić”, w którym zyskała sympatię dzięki swojej otwartości, błyskotliwości i kontaktom z gośćmi z różnych stron świata. Przez wiele lat była jedną z twarzy Telewizji Polskiej, prowadząc także inne programy, m.in. poranne pasma śniadaniowe.

W ostatniej dekadzie jednak, na pierwsze strony portali plotkarskich trafiała głównie z powodu związku ze znanym aktorem Zbigniewem Zamachowskim. Ich relacja budziła kontrowersje od samego początku, głównie dlatego, że zaczęła się, gdy aktor był jeszcze mężem Aleksandry Justy. Małżeństwo Moniki i Zbigniewa trwało od 2014 do 2021 roku, a rozwód sfinalizowano dopiero dwa lata później.

ZOBACZ TAKŻE: "Jakbym jej nie miała, to bym umarła" Dominika Gwit wyjaśnia, dlaczego korzysta z pomocy niani

Richardson o małżeństwie z Zamachowskim

W rozmowie z portalem Kozaczek Monika Richardson wróciła pamięcią do trzeciego małżeństwa i nie ukrywała, że było ono dla niej wyczerpujące emocjonalnie. Gdy dziennikarz porównał ją do „laski-petardy, która jest służką wielkiego aktora”, dziennikarka bez zawahania przyznała:

To była rola, którą ja przyjęłam z radością. Byłam służką, mamusią, pielęgniarką, terapeutką (...). Przez wiele lat miałam potrzebę naprawienia tego mojego partnera i poświęcenia się w imię tego, żeby jemu było dobrze. Strasznie to jest niebezpieczne. ‘Zamek’ zresztą na końcu absolutnie nie podziękował za tę rolę.

Monika przyznała również, że bolesnym momentem był dla niej sam proces rozstania. Mimo lat wspólnego życia, nie usłyszała słów wdzięczności od byłego męża:

Jak się rozstawaliśmy powiedziałam: ‘Kurczę, przecież się tobą opiekowałam, całe życie poświęciłam temu, żeby się tobą opiekować’. Na co on powiedział coś w stylu: ‘No widocznie nie tak się opiekowałaś jak powinnaś była’.

Choć w rozmowie padło wiele gorzkich słów, dziennikarka nie traktuje tego związku jako porażki. Wręcz przeciwnie, stara się patrzeć na minione wydarzenia z dystansem i szacunkiem do przeszłości:

To był wyjątkowy czas. Nie wolno w życiu uważać jakiegokolwiek czasu za czas zmarnowany, bo to jest działanie przeciwko sobie. Absolutnie nigdy nie miałam takich myśli. To był dar dziesięciu lat z wielkim artystą. Nie mam sobie wiele do zarzucenia, ale nie mam też wielkiego żalu ani wobec niego, ani wobec świata

Zdjęcie "Byłam służką, mamusią, pielęgniarką..." - Richardson "czule" wspomina związek z Zamachowskim #1

źródło zdjęć: Kapif

Udostępnij: