Ojciec zostawił mnie i mamę lata temu. Teraz chce, żebym płaciła na niego alimenty

Swojego tatę pamiętam jak przez mgłę, jeszcze jak z nami mieszkał. Gdy miałam 8 lat, wyprowadził się z mieszkania i potem rzadko na odwiedział. Moja mama nigdy nie miała w sobie tyle siły, żeby wywalczyć na mnie alimenty, a on wcale nie był skory, żeby łożyć na moje utrzymanie. Na stare lata mój tato zachorował i myśli, że teraz ja będę mu pomagać.

    Moja dzieciństwo to klasyczny przykład rozbitej rodziny. Jak byłam mała, tato często wyjeżdżał za granicę do pracy i rzadko bywał w domu. Krótko po tym, jak rozpoczęłam naukę w szkole podstawowej, wyprowadził się już na stałe. Mama powiedziała mi potem, że „tatuś nie będzie już z nami mieszkał, gdyż ma nową rodzinę”. Na początku trudno mi było to zrozumieć. Jak będzie miał nową rodzinę? Przecież ma nas. Dopiero potem uświadomiłam sobie, że poznał inną kobietę i nas już zwyczajnie nie chce.

    Chociaż po wyprowadzce, co jakiś czas jeszcze mnie odwiedział, z roku na rok bywał już coraz rzadziej. Na urodziny zamiast prezentu, na początku dostawałam SMS, ma potem i nawet o tym zapominał.

    Moja mama wystąpiła do Sądu o alimenty, ale mój tato nigdzie nie pracował, tzn. na papierze. Myślę, że sama nie miała w sobie tyle siły, żeby walczyć o to, żeby dokładał się do mojego utrzymania. Uznała, że jest samowystarczalna i tak było się jej lepiej.

    Zobacz także: Tak mnie zmanipulował, że wzięłam na siebie ogromny kredyt. Potem zniknął z pieniędzmi

    Dziś mam już 25 lat. Niedawno skończyłam swoje wymarzone studia i rozpoczęłam pracę. Moja mama zmarła kilka lat temu. Tato nawet nie pojawił się na jej pogrzebie.

    Po tym jak świętowałam swoje 25 urodziny, otrzymałam zawiadomienie z Sądu. Mój ojciec, który podobno nie ma środków na życie, wystąpił ode mnie o alimenty. Przedstawił, że jest chory, nie ma dachu nad głową i nie jest w stanie podjąć żadnej pracy.

    Czy jest coś,co mogę zrobić? Trudno mi sobie wyobrazić, że mam płacić na ojca, który sam nigdy mnie utrzymywał.

    Udostępnij: