„Miałam być świadkową na ślubie przyjaciółki, ksiądz się nie zgodził, bo żyje bez ślubu kościelnego”

„Miałam zostać świadkową na ślubie mojej przyjaciółki. To było jej marzeniem. Jednakże po tym, jak się zgodziłam, parę dni po otrzymałam od niej telefon, że niestety nie mogę bo, ksiądz poinformował ją, że żyję bez sakramentu małżeństwa, a to stanowi przeszkodę”. W takich słowach zwróciła się do nas jedna z naszych czytelniczek.

    Moja przyjaciółka planowała swój wymarzony ślub. Zadzwoniła do mnie podzielić się tą wspaniałą informacją, prosząc mnie, abym to właśnie ja została jej świadkową w tym wyjątkowym dniu. To było jej marzenie. Zawsze o tym rozmawiałyśmy. I ten dzień właśnie nastał. Zgodziłam się bez chwili zastanowienia.

    W moim życiu nie wszystko ułożyło się tak, jakbym tego chciała. Miałam u boku ukochanego mężczyznę. Razem pracowaliśmy ciężko za granicą, aby spełnić swoje marzenie. Ślub, dziecko i budowa domu.

    ZOBACZ TAKŻE: "Nie zrobiłam prania, nie posprzątałam domu, ale... zadbałam o siebie"

    W trakcie wakacji, kiedy zdecydowaliśmy się trochę odpocząć od pędu pracy, okazało się, że jestem w ciąży. Nasze szczęście nie miało granic. Postanowiliśmy szybko wziąć się za budowę domu, tak, aby ze wszystkim zdążyć na czas. Ślub niestety poszedł w odstawkę, ale dla nas nie miało to znaczenia ponieważ i tak wiedzieliśmy, ze chcemy iść przez życie razem, więc zdecydowaliśmy się poprzekładać nasze plany. Najpierw dom stał się priorytetem.

    Czas szybko mija. A my mieliśmy teraz już inne plany na nasze wspólne życie. Ustaliliśmy, że ślub weźmiemy w innym czasie.

    Ania, moja przyjaciółka była wniebowzięta, kiedy dowiedziała się o naszym dziecku. Rozpoczęła właśnie całe przygotowania do swojej ślubnej ceremonii.

    Po kilku tygodniach Ania zadzwoniła do mnie. W jej głosie wyczuwałam, że chce mi coś ważnego powiedzieć, ale nie bardzo wiedziała jak. W końcu wydukała do telefonu, że nie mogę zostać jej świadkową na ślubie, bo żyję w związku niesakramentalnym i ksiądz się na to nie zgodził.

    Nawet nie wiedziałam, co mam jej odpowiedzieć. Ta wiadomość wbiła mnie w ziemię. Ale jak? Dlaczego? Czy tak można? Rodziły się w głowie pytania.

    Ania powiedziała, że próbowała na wszystkie sposoby, ale proboszcz jest nie ugięty.

    To zdanie zabiło we mnie wszelką radość, jaką czułam tego dnia, kiedy Ania mi zaproponowała bycie świadkiem. Nie mogłam uwierzyć, że to naprawdę dzieje się w XXI wieku, że decyzja o mojej roli w ślubie jest determinowana moimi przekonaniami życiowymi. Jestem osobą religijną, ale w życiu ułożyło się trochę inaczej.

    Jednak to, że nie przestrzegam konkretnych zasad kościelnych, nie powinno mieć wpływu na to, czy mogę, czy nie mogę wspierać moją przyjaciółkę w tak ważnym dla niej momencie.

    Nie mogłam sobie z tym poradzić. Zaczęłam szukać informacji na ten temat. Czy faktycznie kościół tego zakazuje. Jak się okazało, jedynym warunkiem jaki musiałam spełniać to bycie pełnoletnią osobą. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Postanowiłam zadzwonić do Ani i powiedzieć jej o tym.

    Ania po paru dniach oddzwoniła i powiedziała, że rozmawiała na ten temat z proboszczem, ale on stwierdził, że świadek ma być przykładem dla osób zawierających sakrament małżeństwa i nie zgadza się na to.

    Niestety okazało się, że nie jesteśmy w stanie tego zmienić, a Ania musi poszukać kogoś innego na moje miejsce.

    Zdjęcie „Miałam być świadkową na ślubie przyjaciółki, ksiądz się nie zgodził, bo żyje bez ślubu kościelnego” #1

    Moje serce było pełne smutku i oburzenia, ale przede wszystkim było to pełne współczucia dla Ani. Wspólnie przeszłyśmy przez to, pocieszając się nawzajem, ale to nie zmienia faktu, że ta historia pozostawiła we mnie trwały ślad.

    Chciałabym, aby moje doświadczenie posłużyło jako impuls do refleksji nad stosunkiem instytucji kościelnych do osób, które nie podzielają ich poglądów czy zasad. Każdy zasługuje na szacunek i równość, bez względu na to, czy wierzy czy nie wierzy w określone doktryny. Tym bardziej, że ja z moim partnerem planowaliśmy uregulować swój związek, jednak w późniejszym terminie.

    Udostępnij: