W każdej relacji obok wspaniałych chwil pojawiają się także te trudne. Kryzysy są nieuniknioną częścią miłosnych związków. Wiele z nich trudno pokonać i mogą prowadzić do rozpadu relacji, inne z kolei są szansą na nowy początek. Nie wszyscy wiedzą, że istnieją trzy uniwersalne kryzysy, które przechodzi niemal każda para.
- Tak się rozwijają miłosne związki
- Te trzy uniwersalne kryzysy przechodzi każda para!
- Po roku
- Po trzech latach
- Po siedmiu latach
- Nie wszystko stracone…
Tak się rozwijają miłosne związki
Początki związków miłosnych są magiczne… Dwoje zakochanych w sobie ludzi, nie widzi poza sobą świata, chcą spędzać ze sobą każdą chwilę i nie mogą się od siebie oderwać. Hormony szaleją, a motyle latają w brzuchu. Wydaje się, że tak wspaniale będzie już zawsze…
tymczasem coś się psuje… wraz z upływem, obok wspaniałych chwil pojawiają się także te trudne. Mają miejsce pierwsze kłótnie i zgrzyty, coraz częściej dochodzi do starć i nieporozumień. Różowe okulary opadają, zauważamy coraz więcej problemów, a w związek zaczyna wkradać się nuda i rutyna.
Te trzy uniwersalne kryzysy przechodzi każda para!
Po roku
Pierwsze poważne problemy mogą pojawiać się już po roku od rozpoczęcia relacji. Emocje opadają, nie jest już tak romantycznie i niesamowicie, jak na samym początku. W związek wkrada się codzienność, obowiązki i rutyna. Na dodatek na jaw wychodzą różne cechy i nawyki, których wcześniej nie dostrzegaliśmy u partnera, a teraz zaczynają nam coraz bardziej przeszkadzać. Dostrzegamy jego prawdziwe oblicze, a pewne nawyki zaczynają nam działać nam na nerwy.
Po trzech latach
Po trzech latach dynamika każdego związku się zmienia. W czwartym roku dochodzi do pierwszego poważnego kryzysu, z którym wiele par może sobie nie poradzić. W tym czasie partnerzy zaczynają się coraz częściej kłócić i coraz trudniej im się porozumieć. Partnerzy mają dla siebie coraz mniej czasu, oddalają się od siebie niepostrzeżenie, a do relacji wkrada się rutyna i szara rzeczywistość. Wszystko zmierza w stronę kolejnych wybojów, a my mamy ochotę uciec i na nowo poczuć, że żyjemy. To nie wszystko, bo najsilniejszy kryzys będzie miał miejsce już niebawem… w siódmym roku związku.
Po siedmiu latach
Istnieje teoria, zgodnie z którą każdy związek przeżywa kryzys dokładnie w siódmym roku. Uważa się, że to przełomowy moment w życiu każdej pary, w którym dochodzi do naturalnego przesycenia drugą osobą. Mamy siebie dość i jesteśmy sobą znudzeni. Oddalamy się od siebie, pojawia się dystans i coraz więcej zaczyna nas dzielić, niż łączyć. Czy to już koniec? Dla wielu par tak…
Nie wszystko stracone…
Jednak niezależnie od etapu związku, na którym aktualnie jesteś i stażu relacji, pamiętaj, że kryzys nie zawsze musi kończyć się rozstaniem! Czasem jest szansą na nowy początek…