Nie da się ukryć, że Tinder jest jedną z najpopularniejszych aplikacji randkowych. Okazuje się jednak, że ta aplikacja może rozczarować jej użytkowników, a do takiego wniosku doszli austriaccy naukowcy, którzy nie mają dobrych wieści. Tinder używany w nadmiarze może wywoływać lęki, obniżać naszą samoocenę, a nawet powoduje uczucie samotności. Czy to oznacza, że nie warto szukać tam miłości?
Tinder stał się jedną z najpopularniejszych aplikacji randkowych, która pozwala na nawiązanie kontaktu z osobą, która znajduje się w niedalekiej odległości. Aplikacja skonstruowana jest tak, aby nie sprawiać problemów, ponieważ wybór potencjalnego partnera możemy dokonać przez przeglądanie profili ze zdjęciami i krótkimi opisami. Wystarczy przesunąć palcem po ekranie telefonu, jeśli dana osoba wydaje się nam nieatrakcyjna, lub nie spełnia naszych oczekiwań i na odwórt.
To właśnie zdaniem wiedeńskich naukowców jest główny powód tego, że zamiast znalezienia miłości użytkownicy Tindera nie zdają sobie sprawy, jak tak naprawdę działa na nich aplikacja. Dlaczego Tinder nie pomaga, a wręcz przeszkadza w znalezieniu swojej drugiej połówki?
ZOBACZ TAKŻE: Pewność siebie ochroni Cię przed manipulacją…
Dlaczego Tinder utrudnia znalezienie miłości?
Naukowcy z Uniwersytetu Wiedeńskiego zdecydowali się przeprowadzić ankietę wśród niemal 500 użytkowników Tindera. Wnioski okazały się zaskakujące, gdyż już na początku okazało się, że przesuwanie palcem po ekranie telefonu w celu znalezienia potencjalnego partnera powoduje pogłębiające się uczucie zwątpienia w siebie. Co więcej, osoby korzystające z aplikacji często miewały strach przed byciem singlem, a ogromna liczba potencjalnych partnerów sprawiała, iż użytkownicy apki byli przytłoczeni i bardzo rozkojarzeni. To jednak nie koniec.
Ankietowani zostali zapytani, jak często przesuwają palcem w prawo i w lewo. Przypomnijmy, że tak akceptuje się, bądź odrzuca innych użytkowników. Wnioski okazały się takie, że użytkownicy w pewnym momencie czuli się przytłoczeni oglądaniem cudzych profili.
Na podstawie odpowiedzi udzielonych przez użytkowników Tindera stwierdzono korelację (zależność) między nadmiernym „przesuwaniem palcem” a lękiem przed wieczną samotnością, złym samopoczuciem w życiu codziennym i przeciążeniem związanym z wyborem partnera.
Co więcej, ankietowani w większości przyznali, że dość rzadko umawiają się na randki "twarzą w twarz" i wolą utrzymywać swoje znajomości online.
Aplikacje te mają na celu poprawę kontaktu międzyludzkiego, ale zbyt częste „przesuwanie palcem” sprawia, że możesz przegapić tę pożądaną iskrę - powiedziała główna autorka badania, Marina Thomas.
Naukowcy ostrzegają także przed randkami online, gdyż są one wręcz uzależniające, ponieważ funkcjonują na zasadzie gry. Korzystanie z aplikacji randkowych przynosi satysfakcję i poczucie nagrody. Co więcej, częste korzystanie z Tindera przyczynia się do rozwijania zachowań kompulsywnych.
Ciągłą potrzebę „przesuwania palcem”, przez wnikliwej analizy profili. Tinder powoduje też, że ludzie stają się bardziej wybredni, jeśli chodzi o potencjalnych partnerów, bo aplikacja oferuje ogromny wybór kandydatów.
Ciągłe korzystanie z Tindera sprawia, że jego użytkownik zaczyna wątpić w swoją atrakcyjność i często porównuje się do innych użytkowników. Szuka „idealnego” dla siebie partnera, zastanawiając się przy tym, czy sam jest wystarczająco dobry. To błędne koło, które sprawia, że nie możemy przestać korzystać z aplikacji.
Sama liczba potencjalnych partnerów sprawia, że użytkownicy są przytłoczeni i rozkojarzeni.