Przyjąć Chrystusa to przyjąć ten ...
Przyjąć Chrystusa to przyjąć ten Boży niepokójo zbawienie człowieka, samego siebie i innych.Stanąć obok Niego w godzinach krzyżai dążyć do chwały zmartwychwstania.
Motorem historii nie jest ani walka klasowa, ani interesy gospodarcze: motorem historii jest modlitwa, która napędza historię.
Bóg niewinnym błogosławi.
Nie po sposobie, w jaki człowiek mówi o Bogu, ale po sobie, w jaki mówi o rzeczach ziemskich, poznajemy najlepiej, jeżeli jesteś teologiem, będziesz się również modlić, a jeżeli rzeczywiście się modlisz, jesteś również teologiem.
Wiara religijna jest rzeczą, którą należy samemu zdobyć, a nie odziedziczyć.
Rzeczy powstają na rozkaz Boga, osoba na Jego zawołanie.
Bóg nie jest daleko od żadnego z nas: w nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.
Musimy mieć świadomość obecności Boga i na nią odpowiadać. Odpowiedź ta czasem przyjdzie w słowach, a czasem w dziwny sposób, w płaszczyźnie, gdzie nie istnieje słowo i myśl.
Wszystko, co masz, pochodzi od Boga. Wszystko, co straciłeś, przeszedł do Boga. Wszystko, co posiadasz, jest niewielkim darowiznami, które Bogu dajesz. Wszystko, co zostanie utracone, stanowi niewielką część tego, co ostatecznie otrzymasz od Boga.
Rezultatem modlitwy nie jest zobowiązywanie do czegoś Boga.Bóg nie jest naszym chłopcem na posyłki. Rezultatem modlitwy jest to, że zmienia nas samych.
Człowiek planuje, Bóg wymazuje.