Bóg więc prowadził lud okrężną ...
Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną.
Bóg nie jest odległym, tajemniczym bytem, ale codzienną prawdą, która nam towarzyszy. Jego obecność otwiera nas na pełniejsze doświadczenie życia.
Bóg, jakiego znałem nie był Bogiem nagrody i kary, ale Bogiem miłości, który ma zawsze otwarte ręce dla wszystkich, bez względu na ich przewinienia.
Nie moglibyśmy szukać Boga, jeśliby On sam nas nie szukał.
– Czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie byłby w stanie udźwignąć? – Oczywiście. Stworzył ludzi
– a ludzie to właśnie ten kamień, którego nie może udźwignąć, ciągle coś trzeba przy nich poprawiać,
a oni i tak pozostają źli i jest im źle i nie są wdzięczni za życie, ponieważ lepiej im było,
kiedy ich nie było.
Krzyż nie byłby krzyżem, gdyby przestał przytłaczać.
Modlitwa jest dla duszy tym, czym jest powietrze dla ciała. Przez modlitwę granice duszy się rozszerzają, a przez nią Bóg wchodzi do nas, a my wchodzimy w Niego.
Bóg daje szczęście, ale człowiek musi je złapać.
Kiedy mówię, że wierzę w Boga, nie mówię tego z obowiązku religijnego, ale dlatego, że doznaję głębokiej radości z perspektywy szerszego spojrzenia, które mi daje ta wiara.
Bóg nie jest daleko od żadnego z nas: w Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i istniejmy.
Należy dawać to, co jakoś kosztuje, wymaga poświęcenia, pozbawia czegoś, co się lubi - aby dar miał wartość przed Bogiem.