
Było to uczucie przerażające i przejmujące, a jednocześnie niosące pełną ...
Było to uczucie przerażające i przejmujące, a jednocześnie niosące pełną bólu słodycz.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. To znaczy, jeśli jesteś w stanie zrozumieć, co jest bólu, nie musisz go cierpieć.
Nigdy nie możemy wiedzieć, co mogło się wydarzyć, i nie ma sensu zastanawiać się nad drogami, którymi nie poszliśmy. Ból, jaki cierpimy, staje się nieodzowną częścią nas, ukształtowaną i zapieczętowaną w pamięci.
"Ból dla ciała to nic w porównaniu z tym, co cierpi dusza... Najgorsza jest zdrada - ból, którego nie widzisz, tylko czujesz..."
Wiem, że życie zawsze zawiera więcej bólu niż przyjemności i że wszelka radość,ć ta ulotna, jest tylko chwilowym zapomnieniem bólu, który jest naszym jedynym trwałym towarzyszem. Ta prawda jest tak zasadnicza, że mogłabym ją określić jako mój uniwersalny katechizm.
Własny ból jest nieskończony. Tylko ból drugiego człowieka jest nieznaczny. A ból, który widzimy, jest ledwo widzialny. Reszta jest niewidoczna, a zatem nieistniejąca. Dlatego służymy innym za drwiny.
Ból ma dno, z tego dna wstajesz już lekki, z czystym sercem, gotówym do innych, nowych cnót. Ożywiasz do życia.
Ból jest tymczasowy. Zrezygnowanie trwa wiecznie. Niezależnie od tego, jak bardzo to boli teraz, zawsze minie. To, co nas nie zabija, czyni nas silniejszymi.
Ból nie jest tego wart, aby go skrywać, zawsze trzeba go wyrazić. Ból, który nie przemieni się w czyn, jest pogrzebany, a taki ból to śmierć.
Ból jest nieodłączny od piękna, walki i miłości. Nie można go unikać, jeśli chce się żyć pełnią życia.
Rozumiesz, jeden ból oznacza zapewne, że jesteś nareszcie żywy, ale jeżeli oznacza kolejny, to wołać zaczynasz, że jesteś zbyt żywy, a w zupełności unrealistyczne wydaje ci się, że jesteś jeszcze żywszy.