
Każdej nocy jest ktoś kto myśli o Tobie przed snem...
Każdej nocy jest ktoś kto myśli o Tobie przed snem...
Ból jest tymczasowy. Zrezygnowanie trwa wiecznie. Niezależnie od tego, jak bardzo to boli teraz, zawsze minie. To, co nas nie zabija, czyni nas silniejszymi.
Gdy jesteś zrozpaczony, gdy w twoim życiu pojawia się ból, zawsze istnieje tendencja do zapomnienia, że ból jest przejściowy. Ból przychodzi i odchodzi jak fale na oceanie. Nie zawsze jest na pierwszym planie.
Najtrudniejsze do zniesienia nie jest ból sam w sobie. Najtrudniejsze do zniesienia jest ból pustki w sercu, która pozostaje po stracie kogoś kto nam był bliski.
Cierpienie jest największym nauczycielem. Ból jest kowalem naszej duszy. Kształtuje nas, pokazując prawdziwe oblicze świata i właściwą cenę, jaką płacimy za nasze błędy.
Ból jest jedynym, którego nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Huczy w uszach snem, tłucze sercem chmurami, męczy nas niekończąco, donikąd, w szarych, nieoddanych, nieokrzykniętych jeszcze krainach swej tęsknoty.
Ból to straszny nauczyciel. Dotyka tam, gdzie potrzeba zrozumienia. Ukazuje, co zostało zaniedbane, zbagatelizowane, pominięte. Wskazuje, co musi się zmienić, bo inaczej staje się nie do zniesienia.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem. To my decydujemy, jakie znaczenie przypisujemy doświadczanemu bólowi. Ból może być motywacją do zmiany, bodźcem do wewnętrznej przemiany i duchowego rozwoju.
Ból jest jedynym skutecznym nauczycielem. Uczy nas cierpliwości, wytrwałości i pokory. Bez bólu, nie można doświadczyć prawdziwego szczęścia i satysfakcji.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. Ból to coś, co możemy odczuwać, ale cierpienie jest efektem naszego umysłu przeciwko bólowi. Ból jest subiektywny, a cierpienie jest wartościowane.
Ból jest tymczasowy. Może trwać minutę, albo godzinę, albo dzień, albo rok, ale ostatecznie zniknie i coś innego zajmie jego miejsce. Jeśli jednak poddaję się, to trwa wiecznie.