
Nienawidzę kiedy ludzie mówią mi: - Spróbuj o tym nie ...
Nienawidzę kiedy ludzie mówią mi:
- Spróbuj o tym nie myśleć.
Niesamowicie mnie to wkurwia, mam ochotę wtedy wbić im nóż w udo i spytać:
- Boli? Spróbuj o tym nie myśleć.
Ból jest nieuniknionym składnikiem życia i może być naszym nauczycielem. Ale kiedy odmawiamy uczucia, ten oddech, ból staje się naszym krzyżem.
Ból jest nieuniknionym elementem naszego życia. To odczucie, które przytłacza, ale też każe nam docenić szczęście. Gdy go nie ma, nie doceniamy zdrowia, a gdy nas dopadnie, wtedy dostrzegamy prawdziwą cenę dobrego samopoczucia.
Najgłębszy ból, który czuję, patrząc na cierpiących i skrzywdzonych ludzi, nie wynika z współczucia. To jest ból wynikający z widzenia ludzi tak bardzo mniej niż mogliby być.
Potrafimy wytrzymać prawie każdy ból, jeśli możemy żywić nadzieję, że przeminie. Lecz kiedy jesteśmy przekonani, że nie przeminie nigdy, staje się nie do wytrzymania
Ból, który nie zabija nas, sprawia, że jesteśmy silniejsi. Co nas nie zabija, sprawia, że jesteśmy bardziej dziwni. Każdy ból z czasem staje się cenny.
Ból jest niewidzialnym ciężarem, który ciągnie nas na dół. Ale jest też niezaprzeczalnym dowodem naszego istnienia.
Ból jak zaproszenie do zmierzenia się ze sobą, ze swoją słabością, bólem, samotnością. Jest jak lustro, w którym odbijają się nasze obawy, nasze lęki, nasze zaprzeczenia. Ból to nie wróg, to nauczyciel.
Ból i smutek jest twórczy, a twórczość daje poczucie zdrowia.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. Siła nie pochodzi z przetrwania bez bólu, ale z naszej zdolności do przetrwania, mierzenia się z nim, osiągając nowe poziomy wytrzymałości i siły.
Nie jesteśmy zdeterminowani przez naszą próbę. To jak ją znosimy, jak się przystosowujemy, dostosowujemy, mierzymy przeciw bólowi, to jest to, co decyduje kim jesteśmy.