
Ja tam nie walczę. Siedzę, gdzie mi każą, ale chociaż ...
Ja tam nie walczę. Siedzę, gdzie mi każą, ale chociaż żyję.
Wpatrując się w sufit, doszła do wniosku, że może dlatego nie może płakać. Bo jaki był sens rozpaczać, skoro nie miał jej kto pocieszyć? I kiedy nawet samej siebie nie umiała pocieszyć?
Co warte jest życie, kiedy nikt już nie wymawia twojego imienia?
I nie chcą żyć jedno bez drugiego. I chcą żyć jedno dla drugiego.
Być może każdy, kto wciela się w jakąś postać, staje się w końcu tym, kogo udawał.
Z porażek płynie nauka,
z sukcesów... nie bardzo.
Starzy jesteśmy wtedy, kiedy większość ludzi wolałaby, żebyśmy już nie żyli.
Jak się raz przejrzy na oczy, trudno je potem zamknąć i udawać, że nic się nie widziało.
Wiedzieć, że ktoś cierpi pod twoim dachem, to jak czuć swędzenie i nie móc się podrapać.
A kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja.
Jeżeli nie potrafisz dojść prostą drogą do tego, by nie być pospolitym, to krzywą drogą na pewno do tego nie dojdziesz.